[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 186, 187, 188, ... 217, 218, 219,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 20.09.2018
Narracja
23:02:41 img [Amelia] Drzwi były zakluczone, ale za to klucz znajdował się w zamku.
Amelia
23:06:17 Amelia przekręciła klucz i wyszła. Nie mogła jednak przecież zostawić domu elfa otwartego... Wzięła więc klucz, zamknęła drzwi i wyszła "na miasto". Ostatecznie przecież i tak tu wróci.
Faitar
23:06:24 Faitar -To zabierzcie mnie do lasu tam gdzie jest.
Narracja
23:13:55 img [Amelia] Dom Norra znajdował się niedaleko rynku. Mogła znów udać się w tamtą stronę, albo pobładzić sobie uliczkami.
Jaszczur
23:17:03 Jaszczur - Nie
Faitar
23:19:12 Faitar -Czemu?- jęknął ponuro
Amelia
23:19:20 Amelia odetchnęła świeżym powietrzem. Miała nadzieję, że dzisiaj będzie się więcej działo w tym mieście od wczoraj i wreszcie zobaczy te sztuczki na rynku, może jeszcze są kuglarze.
Jaszczur
23:22:18 Jaszczur - Bo jesteś zbyt niebezpieczny by pozwolić ci się włóczyć samopas.
Narracja
23:23:17 img [Amelia] Coś zwróciło jej uwagę. Jakiś niewielki, lisowaty stworek, przy jednym z kramów właśnie targował się o coś, w łapce trzymając całkiem znajomy jej wachlarz.
Data 21.09.2018
Faitar
07:13:15 Faitar Patrzy nie rozumiejąc. Nie wie o co chodzi. Jest dużo naprawdę niebezpiecznych istot włuczących się samopas. Czemu mu nie wolno?
Rawley
08:32:39 Rawley - Tak.
Jaszczur
10:21:07 Jaszczur - Po prostu przyjmij, że tak jest. Nie chce mi się tłumaczyć
Faitar
10:26:03 Faitar -Thiaaa...- mruknął leniwie. Możliwe że trochę zamulał.
Kapitan
10:29:31 Kapitan - Nie wiesz zapewne, gdzie jesteśmy. Więc od razu powiem: bardzo, ale to bardzo daleko od twojego domu. I wcale tam nie płyniemy: nie mamy czego szukać na kontynencie. Możemy cię jednak zabrać tak daleko jak tylko zdołamy; w tym wypadku nie możesz być zwykłym darmozjadem. Pomożesz w pracy na okręcie, zabierzemy cię tak daleko jak płyniemy. Nie pomożesz, wysadzimy cię na najbliższej zdatnej do życia wyspie i życzymy powodzenia
Jaszczur
10:30:16 Jaszczur - To będziesz z nami pracował czy wolisz tę mniej przyjemną opcję?
Faitar
10:31:32 Faitar Westchnął przeciągle coś niezrozumiałego.
Jaszczur
10:38:06 Jaszczur - Co?
Faitar
10:40:42 Faitar -Dacie jeść... dacie spać... no to... dobrze.
Jaszczur
10:41:20 Jaszczur - Świetnie. To jak narazie możemy na tym skończyć
Faitar
11:49:26 Faitar Zamknął oczy. Słychać niskie chrapanie.
Jaszczur
12:00:18 Jaszczur - Ej, ej! Nie czas spać. Choć, pokaże ci wygodniejsze miejsce
Faitar
12:02:18 Faitar Spróbował położyć mu się na plecy i być swego rodzaju peleryną. Niech go zaniesie.
Faitar
12:02:43 Faitar Jego ruchy były spokojne i ociężałe
Jaszczur
12:07:19 Jaszczur najpierw nie zajarzył co się dzieje, potem spróbował go ściągnąć, na końcu się poddał i wstając z krzesła, ruszył, niosąc Faitara
Narracja
12:09:34 img Faitar trafił do niewielkiego, przytulnego pokoiku (co prawda zamkniętego po wyjściu na klucz, ale kto by się przejmował) gdzie na razie mógł spać w najlepsze
Faitar
12:11:33 Faitar Tak szczerze to by czymś do pochrupania nie pogardził. Położył się tam gdzie było miękko i obijał się w spokoju.
Narracja
13:01:57 img
Mika
13:03:36 Mika - Bo nie powiedziałam jej gdzie idę.-
Narracja
13:04:25 img [Faitar] Rzeczywiście miał ciszę i spokój, nawet mu potem przyniesiono coś do jedzenia. Po kilku godzinach, może nawet więcej minęło, Faitar usłyszał na korytarzu, znajomy, irytujący brzęk zbroi
Cecil
13:04:35 Cecil - Ale wszyscy zawsze tu są, jak ich rodzice pracują-
Mika
13:14:44 Mika - Ale ja tu jestem pierwszy raz i pewnie dlatego będzie zła, bo jej nie powiedziałam.- zerkneła w stronę Iki czy nadal rozmawia z dorosłymi.
Rawley
13:18:00 Rawley tupnął nerwowo nogą. - Psy! Niewolnika sobie szukaliście, ale niech wam będzie! Będę nim bo kurwa nie mam nic i gdzie się udać!
Narracja
13:19:31 img [Mika] Ika rozmawiała jeszcze z Varem i Elise. O ile mały wilkołak chyba tylko poprosił czy Mika może zostać o tyle z każdym słowem Elise, Ika wyglądała na bardziej dobitą.
Cecil
13:20:03 Cecil - To chodź, teraz zapytamy się czy możesz się z nami jeszcze bawić!
Kapitan,
13:23:23 Kapitan, który dotąd zachowywał uprzejmy ton, aż wstał - Nie w moim interesie jest byś wrócił do domu. Myślisz, że cokolwiek ci się należy? Zgodziłem się wziąć cię na pokład i odprawić z wyspy, na której czekać mogła cię tylko śmierć. Gówno mnie kurwa obchodzi, co się z tobą stanie i czy będziesz miał co jeść czy nie. Tu na okręcie nie ma ani jednego pieprzonego nieroba którego za nic przewozilibyśmy przez ocean, narażając własne życie.
Mika
13:23:48 Mika - No dobrze.- zgodziła się, choć bała się reakcji Iki.
Cecil
13:26:46 Cecil wziął ją za rękę i podeszli bliżej.
Narracja
13:27:20 img [Mika] Elise na chwilę przestała na ten moment strofować Ikę. Nachyliła się ku nim - Coś chcieliście kochani?
Cecil
13:28:09 Cecil popatrzył na Ikę - Proszę pani, mamo Miki, czy Mika może się jeszcze z nami bawić? Nic złego nie zrobiła, to chyba może, prawda? Nie jest pani na nią zła?
Rawley
13:29:26 Rawley - Polubiłbyś się z Faitarem, oj jak ja ci życzę aby był w przyszłości twoim przymusowym załogantem. Co mam tutaj robić? Nigdy nie byłem na statku.
Ika
13:30:06 Ika - N-nie... Tylko przestraszyłam się, że się zgubiła - jak zwykle, gdy ktoś nazwał ją mamą, wyglądała jakby miała się rozpłakać
Kapitan
13:31:26 Kapitan - Wiesz co, ja się jeszcze dobrze zastanowię czy chcę takiego załoganta. Czy jednak bardziej nie opłaca mi się zostawić cię na pierwszej lepszej wyspie - powiedział wściekły.
Rawley
13:39:11 Rawley - Mi już wszystko jedno i tak nie wrócę gdzie chcę i nie będę miał za co żyć.
Kapitan
13:42:11 Kapitan - To już nie mój problem.
Rawley
13:50:13 Rawley - Więc co uczynisz?
Kapitan
13:53:16 Kapitan - Może każę wywalić cię za burtę - Dał znak marynarzom którzy go tu przyprowadzili - weźcie go na pokład i dajcie mu mopa czy cokolwiek. Jak nie będzie chciał pracować to możecie po prostu go zamknąć.
Mika
14:00:58 Mika ukłoniła się Ice. - Dziękuję bardzo-
Rawley
14:01:29 Rawley poszedł posłusznie.
Ika
14:03:29 Ika - M-możesz jeszcze zostać, potem po ciebie przyjdzie... ale m-mów nam gdzie wychodzisz - poprosiła
Narracja
14:05:16 img Rawleya poprowadzono na pokład, gdzie jeden z marynarzy wręcz radośnie klepnął go w ramię i pokazał mu wiadro i mop - No, to proszę kolego, robota dla ciebie. Jak kapitan przykazał.
Mika
14:07:08 Mika - Nie chciałam przeszkadzać, bo chyba spaliście. A nudziłam sie-
Rawley
14:07:56 Rawley tylko westchnął i zaczął czyścić pokład mopem.
Ika
14:12:00 Ika - Mozesz nas obudzić, nikt na ciebie nie nakrzyczy.
Mika
14:12:44 Mika - Będe pamiętać. Nie chciałam robić kłopotu.-
Narracja
14:13:05 img Rawleyowi dzień mijał na ciężkiej pracy. Jak nie umyć pokład to coś przenieść, jak nie to, to coś jeszcze się znajdzie. W pewnym momencie usłyszał jakieśpodniesione głosy, część załogi zebrała się przy jednej burcie, coś sobie pokazując.
Faitar
14:13:08 Faitar Brzdęk zbroi. Narośnie a potem zaniknie. Powoli przygryzał jedzenie nie przejmując się zbliżającą się zbroją.
Ika
14:14:08 Ika - T-to ja już pójdę... Potem ktoś z nas po ciebie przyjdzie, nie wychodź sama, dobrze?
Mika
14:24:23 Mika - Dobrze, sama nie wyjdę- odpowiedziała z uśmiechem. Uznała, ze jak wyjdzie z Varrokiem i innymi to nie będzie liczyło się jako "sama"
Narracja
14:32:18 img [Faitar] brzdęk faktycznie ustał, Ale za chwilę otworzyły się drzwi do pokoju. Stała w nich z leanthe.
Ika
14:32:47 Ika - d-dobrze - Podniosła się i pomachawszy Mice na porzegnanie, wyszła pod podejrzliwym spojrzeniem Elise
Faitar
14:33:58 Faitar Widząc że to ona nie przeszkadzał sobie w jedzeniu.
Mika
14:39:00 Mika odmachała Ice i odwróciła się do Cecila. - Mogę się bawić, dziękuję- powiedziała i przytuliła Cecila.
Var
14:45:56 Var - to skoro jeszcze możesz się z nami bawić, to chodź, pokażemy ci fajne miejsce
Mika
14:59:07 Mika - Ale nie mogę sama wychodzić, pójdziecie ze mną?-
Rawley
15:07:00 Rawley podleciał na chwilę wyżej aby coś zobaczyć.
Leanthe
15:17:54 Leanthe miała zabandarzowane pół twarzy, ale jakby się tym nie przejmowała - Chodź
Cecil
15:18:09 Cecil - A jak inaczej mielibyśmy ci pokazać?
Narracja
15:18:49 img Rawley zobaczył ogromny i wzbudzający niepokój cień w wodzie. Tuż obok nich z wody wyłoniła się wielka płetwa, a statkiem zakołysało.
Faitar
15:25:12 Faitar Przywarł do jej nogi.
mika
15:25:50 mika - Zawsze lepiej się upewnić, niż zebrać wciry-
Rawley
15:29:02 Rawley - Co to jest?
Leanthe
15:39:38 Leanthe - Co ty robisz?
Var
15:40:27 Var - Ktoś cię bije za takie rzeczy? - przekrzywił łeb
Faitar
15:41:16 Faitar -Współpracować.-odpowiedział. Mówiła chodź zatem podszedł a później pójdzie z nią... na niej... dokądkolwiek by szła.
Mika
15:54:59 Mika - Jeszcze nie, ale jak tak dalej pójdzie to zaczną.-
Leanthe
16:14:50 Leanthe - Nie będę cię ciągnąć
Cecil
16:15:31 Cecil - Dobra, cicho, chodźcie, pani Elise nie patrzy - zaczął skradać się do drzwi.
Narracja
16:16:41 img [Łowcy] Nie minął dzień czy dwa, kiedy obijali sięw kryjówce łowców, gdy do karczmy-stołówki, gdzie Kitta z Tashą obijały się/jadły/ grały w coś, wszedł Yarn.
Yarn
16:16:49 Yarn - Przyszedłem się pożegnać
Rawley
16:19:20 Rawley postanowił znaleźć kapitana.
Faitar
16:20:02 Faitar -To zanieś...
Rawley
16:20:32 Rawley szybko przeleciał po okręcie w poszukiwaniu kapitana.
Kitta
16:21:14 Kitta - No to cześć - rzekła wyraźnie czymś rozbawiona.
Narracja
16:22:18 img [Rawley] Kapitan własnie wyszedł z kajuty i zaczął wydawać rozkazy.
Leanthe
16:22:30 Leanthe - A sam iść nie możesz?
Rawley
16:23:11 Rawley - Co mam robić kapitanie? - Stanął przed nim.
Tasha
16:23:53 Tasha - Co się stało?
Kapitan
16:27:48 Kapitan - Nie zawadzać
Yarn
16:28:12 Yarn - Varrok robi sobie przerwę, a ja lecę na trochę do rodziny.
Tasha
16:29:03 Tasha - Rozumiem. Ja muszę zorganizować miejsce dla swoich, więc i tak bym się pewnie odłączyła.
Faitar
16:29:15 Faitar -Nie chce mi się.
Rawley
16:30:16 Rawley - Jak nie chcesz mojej pomocy to będę się tylko przyglądał.
Rawley
16:31:35 Rawley wleciał na maszt i zasiadł na nim obserwując rybę.
Kitta
16:32:06 Kitta spojrzała na Yarna, na Tashę, znów na Yarna. - To jakieś żaty? Varrok chce przerwę. Nie wierzę. Przerwę od czego? Od bycia łowcą? Przecież to jemu zawsze najbardziej zależało, by trzymać się razem.
yarn
16:33:31 yarn popatrzył na nie - Ale o co wam chodzi? Jakie odłączanie? O czym wy mówicie? Idę zanieść znaleziska do swojego domu, bo Varrok się wścieka jak mu to wszystko ze sobą targam
Kitta
16:36:58 Kitta - Ale chcesz iść tam sam.
Kitta
16:37:23 Kitta - Lecieć - poprawiła po chwili namysłu.
Tasha
16:42:28 Tasha -Nie pierwszy raz. -zauważyła -Też nie musimy wszystkiego robić razem. Chociaż... chętnie bym zobaczyła Twój dom.
Yarn
16:50:44 Yarn wzruszył ramionami - Możecie iść ze mną. Jak nie, to poczekajcie z Varrokiem
Tasha
16:52:02 Tasha -Chętnie pójdę. Nie mam planów żadnych, a może po drodze się coś znajdzie.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 186, 187, 188, ... 217, 218, 219,   Następna