[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 213, 214, ... 215, 216, 217,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 27.07.2021
Narracja
21:36:00 img Postać przechyliła lekko głowę.
Mika
21:37:03 Mika - Miła jest?-
Kethuir
21:38:15 Kethuir - Specyficzna... - odparł - Kim jesteś? - rzucił do nieznajomego - Nie jesteś żywy, na martwego też nie wyglądasz.
Postać
21:39:10 Postać - Nie szukam zwady. Wasze międzywymiarowe rozdarcie przykuło w waszą stronę mnóstwo ciekawskich oczu.
Mika
21:39:55 Mika - Międzywymiarowe? Czyli jednak to nie Cetus.- wtrąciła się.
Postać
21:41:14 Postać - Zaiste.
Kethuir
21:41:30 Kethuir - W takim razie bądź tak miły i przedstaw nam, gdzie jesteśmy.
Postać
21:42:23 Postać - Mieszkańcy tego świata nazywają go Nevaede. Nie wiele wam to jednak da. Sęk w tym, że jesteście tu gośćmi... hmm ja poniekąd też.
Mika
21:44:08 Mika - Jesteśmy gośćmi, ale gdybyśmy nie mieli naszego zabezpieczenia to by las nas zeżarł.-
Vlanca
21:48:43 Vlanca - Nie wiem, co mogłoby ich przekonać. I czy na pewno chcemy się rzucać w oczy, wymyślając pilny interes w mieście?
Edran
21:49:56 Edran - Ciekawe co by było gdybyśmy powiedzieli prawdę...
Postać
21:50:46 Postać - To wręcz niezwykłe, że jesteś w stanie zapanować nad tym miejscem... jesteśmy do siebie podobni - wyciągnął dłoń. Z ziemi wyrósł korzeń i owinął się delikatnie wokół jego metalowej rękawicy ze szponami.
Kethuir
21:51:16 Kethuir - Jeśli nie szukasz zwady... to czego?
Postać
21:51:56 Postać - Was. Jesteście tu bezpieczeni, nawet demony nie wchodzą na te ziemie. Jeśli jednak stąd wyjdziecie z pewnością napotkacie istoty nie do końca wam przyjazne.
Mika
21:54:33 Mika - Ale nie możemy tu zostać. Ja nie mogę tu zostać.-
Vlanca
21:54:34 Vlanca - Bezpieczniej będzie powiedzieć, że podróżujemy do Lara'Neith niż w drugą stronę. Nie uważasz?
Edran
21:57:51 Edran - W takim razie czemu nie wodą?
Postać
21:58:20 Postać - Różnisz się od swojego towarzysza. Zwykła... dziewczynka?
Kethuir
21:58:43 Kethuir - Twoje zainteresowanie nią nie jest na miejscu.
Vlanca
22:00:09 Vlanca - Podróżowaliśmy wodą, ale teraz chcemy odpocząć w bezpiecznym miejscu.
Edran
22:01:33 Edran - Tak trochę nie po drodze... ale jeśli chcesz mogę dać ci mówić. Może twoja aparycja zrobi swoje.
Mika
22:02:26 Mika - Może zwykła, a może nie. Ważne jest to, ze muszę opuścić to miejsce.-
Postać
22:05:46 Postać - Dlaczego? - był ciekawy odpowiedzi. Wiedział, że to nie miejsce dla takiej osoby. To nie było miejsce dla nikogo.
Kethuir
22:06:11 Kethuir odpowiedział za Mikę - Bo nie ma tu nic do jedzenia. Ani zwykłej wody. Jak daleko sięga granica tego lasu?
Vlanca
22:07:05 Vlanca zaprzeczyła ruchem głowy. - Wolę postać w kolejce.
Edran
22:08:49 Edran - Ale rozmowy ze strażą nie ominiemy...
Postać
22:10:57 Postać - Waszym tempem? Podążając cały czas prosto dojdziecie do morza... w jakieś 4-5 dni. Nie po drodze do niczego. Ale jeśli pójdziecie wzdłuż pasma górskiego to miniemy las i jest szansa, że dziewczynka przeżyje. Czeka nas jednak trudniejszy i dłuższy w pokonaniu szlak.
Kethuir
22:11:12 Kethuir - Dlaczego właściwe nam pomagasz?
Postać
22:11:42 Postać - Ponieważ nie chcę by twoja moc i to co ze sobą nosisz wpadło w niepowołane ręce.
Kethuir
22:11:50 Kethuir - Skąd o tym wiesz?
Postać
22:12:31 Postać - Było to czuć... przez chwilę. Potem energia chaosu zniknęła. Zapewne jest zapieczętowana. Nie wiem kim jesteś ani skad pochodzisz, ale jeśli jesteś w stanie trzymać ją w ryzach... chcę ci pomóc.
Postać
22:13:04 Postać - To dziwne... spotkałem jakiś czas temu osobę, od której biła podobna moc... znacznie słabsza ale źródło niemal to samo.
Vlanca
22:13:41 Vlanca - Nie powinni się czepiać zwykłych podróżnych - spojrzała w stronę wejścia. Czy wpuszczają każdego do miasta?
Kethuir
22:13:43 Kethuir pomyślał o "niej" - Jesteś pewny? - to nie możliwe... przecież zabiłem ją.
Narracja
22:14:10 img Wpuszczają, jednak wniosek nasuwał się sam - do miasta przywędrowali tylko kupcy.
Edran
22:14:29 Edran - No cóż, raczej się już nie wycofamy. Oby ten twój demon był tutaj.
Mika
22:17:16 Mika - Ja mam wrażenie, ze Pan chce sobie tę moc przywłaszczyć, a nie nam pomóc.-
Postać
22:18:09 Postać - Wystarczy mi ciężar klątwy, który noszę. Nie byłym w stanie zapanować nad tą mocą. Sądzę, że nikt nie byłby.
Kethuir
22:18:35 Kethuir - Ciebie i ten las wyraźnie coś łączy. Wspomniałeś o klątwie.
Postać
22:20:24 Postać - Wbrew pozorom to co sprowadziło ten las na skraj szaleństwa oraz to jakie brzemię noszę... to dwie zupełnie inne historie jak i ciąg przyczynowo skutkowy. Las słucha mnie ponieważ równie jak on... jestem martwy. A któż usłyszy wołanie zmarłych jak nie ten, który gości wśród nich? Ty jednak jesteś żywy, a mimo to las cię słucha.
Kethuir
22:21:02 Kethuir - Jestem kapłanem Rathmy, dla niektórych niewtajemniczonych... nekromantą. Spędziłęm więcej życia wśród martwych niż żywych. Poniekąd tak też się czuję.
Postać
22:22:09 Postać milczała przez chwilę jakby analizując to co właśnie usłyszała - Czy mogę poznać wasze imiona?
Kethuir
22:23:01 Kethuir - Jeśli pierw podasz swoje.
Vlanca
22:23:26 Vlanca prychnęła cicho. "Jej" demon? Biorąc pod uwagę, że nosi naszyjnik jego ukochanej, można zrozumieć to nieco opacznie.
Postać
22:23:39 Postać - Moje imię dawno przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Nic mnie już z nim nie wiąże. Jestem tylko cieniem swojej dawnej chwały.
Mika
22:24:08 Mika - Czy ten las ma jakieś źródło wody?- wtrąciła się zupełnie nie na temat.
Kethuir
22:25:12 Kethuir - Słyszałem to już nie raz... zatem z jakim imieniem byłeś związany nim stałeś się czym się stałeś?
Postać
22:25:50 Postać - Jeśli już musicie się do mnie zwracać imieniem... mówcie mi Dietmar.
Dietmar
22:26:24 Dietmar - Ma... jednak na twoim miejscu nie piłbym jej za żadne skarby. Nieopodal są góry, tam znajdziemy jakiś czysty potok.
Mika
22:27:05 Mika - Ja mam na imię Mikaela.- przedstawiła się. - Żywym ta woda szkodzi?-
Kethuir
22:27:07 Kethuir - Dietmarze, jestem Meyer.
Dietmar
22:28:15 Dietmar - Szkodzi wszystkim - rzucił krótko i obrócił się do nich plecami. Ruszył wolnym krokiem w stronę gór. Poruszał się prawie jak starzec. Widać, że był z lekka niedołężny. Być może jego naramienniki były takie ciężkie?
Narracja
22:28:50 img Nastała kolejka Vlanci i Edrana.
Strażnik
22:29:19 Strażnik - O... - był zaskoczony - Nie często widuje się syregi tak daleko od wody, tym bardziej w Kynn...
Edran
22:29:37 Edran szturchnął porozumiewawczo Vlancę by ta mówiła.
Mika
22:32:20 Mika - Myślałam, że martwym nie przeszkadza ciężar ekwipunku.-
Vlanca
22:32:27 Vlanca - Nieczęsto i niechętnie opuszczamy wody. Cóż, takie czasy - nie patrzyła nawet na strażnika, jakby była znudzona koniecznością rozmowy z nim.
Strażnik
22:33:01 Strażnik - W jakiej sprawie przybywacie pod mury Vayonu? Nie widzę byście mieli ze sobą jakieś towary.
Dietmar
22:33:46 Dietmar - Gdy kiedyś będziesz miała tyle lat co ja być może zrozumiesz.
Vlanca
22:35:10 Vlanca - Jesteśmy w podróży, szukamy schronienia maksymalnie na kilka dni.
Mika
22:36:29 Mika - Ciężko mi to sobie wyobrazić, ale jeszcze dzień wcześniej miałam 5 lat.-
Strażnik
22:38:40 Strażnik - Mam taką nadzieję, chodzą plotki o nadchodzącym stanie wojny. Wtedy trudniej wam będzie przemieszczać się po kraju. Wracajcie czym prędzej do siebie, ląd już nie jest tak bezpieczny jak kiedyś - przepuścił ich.
Kethuir
22:38:54 Kethuir skarcił wzrokiem Mikę.
Dietmar
22:39:17 Dietmar - 5 lat? Teraz wyglądasz jakbyś miała trzy razy tyle.
Mika
22:40:44 Mika - Piętnaście, nie pięć. Przejęzyczyłam się.- chciała wybrnąć.
Vlanca
22:43:58 Vlanca przeszła kawałek dalej, nim odwróciła się do Edrana z uśmiechem. - Gładko poszło. Teraz zacznie się prawdziwe wyzwanie.
Dietmar
22:45:14 Dietmar zrozumiał. Nie wnikał. Czuł od samego początku, że ktoś taki jak ona u boku nekromanty nie może być zwykłą dziewczynką. Był jej strażnikiem? Nauczycielem?
Edran
22:46:10 Edran - Twierdza jest sporawa... ale z racji tego, że to twierdza to mamy zawężone pole poszukiwań. Większość powierzchni zajmują koszary, siedziba straży czy rzemieślnicy.
Vlanca
22:50:14 Vlanca pozwoliła się wyprzedzić Edranowi. Chciała, by to on prowadził, a ona mogła w pełni skupić się na obserwowaniu mijanych ludzi, by wypatrzeć wśród nich Patriela.
Data 28.07.2021
Edran
21:00:20 Edran - Powiem ci szczerze... jestem ciut zaskoczony.
Vlanca
21:19:47 Vlanca - Tylko ciut?
Edran
21:21:37 Edran - Odrobinke, prawie niezauważalnie.
Vlanca
21:26:36 Vlanca - Więc nie ma co o tym mówić - odparła, nie patrząc na niego. Czy spostrzegła kogoś znajomego w tłumie?
Narracja
21:31:28 img Niestety nie, tłumu też za wiele nie było. Kupcy, którzy tu przybyli zaraz rozeszli sie po gospodach. Vlance przemknęło przez myśl, że może byc problem z miejscami do spania.
Vlanca
21:34:04 Vlanca - Na razie nie widzę nawet śladu Patriela. Pewnie zostaniemy tu na noc.
Mika
21:40:16 Mika była ciekawska i przyglądała się otoczeniu, nawet dotknęła pnia jednego z drzew.
Narracja
21:50:18 img Eris doszła do czegoś na rodzaj lochów. Mimo, że to "piekło", w dodatku twierdza Azazela... to chyba wszedzie lochy wyglądają tak samo. Niektóre były puste, inne przepełnione tak, że wystawały zzakrat tylko ludzkie ręce próbujące chwycić czegokolwiek. Te na pozór puste skrywały dusze pogrążone w takiej agonii, że przypominały trupy leżące bezwiednie na posadzce. Cele ciągnęły się bez końca otaczając korytarz po obu stronach.
Narracja
21:50:46 img [Mika] Drzewo było szorstkie, jakby wysuszone. Nic więcej się nie stało.
Kethuir
21:50:52 Kethuir - Uważaj.
Mika
21:51:56 Mika - To drzewo, suche, martwe drzewo.-
Eris
21:54:57 Eris westchnęła i pociągnęł nosem. Zaglądanie do każdej celi jest wolne i niebezpieczne, a jeśli Adel gdzieś tu jest to smrodek siostrzyczki powinna wyczuć.
Kethuir
21:55:39 Kethuir - Nie do końca znamy naturę tego drzewa.
Dietmar
21:55:49 Dietmar - Przybliżyć wam historię tego miejsca?
Narracja
21:56:57 img [Eris faktycznie wyczuła delikatną nutkę chaosu co było niesamowite biorąc pod uwagę fakt jak niemiłosiernie tu śmierdziało. Adel jako tako duszy ludzkiej nie posiadała. Była tu w swojej formie pierwotnej cielesno-duchowej, nierozerwalnej.
Mika-
21:57:08 Mika- Ja z chęcią posłucham.-
Edran
21:58:17 Edran - To lepiej już zahaczmy o jakąś gospodę.
Kethuir
21:58:27 Kethuir mruknął tylko.
Dietmar
21:59:22 Dietmar - Las ten został obłożony klątwą potężnej istoty, która pochodziła podobnie jak wy, spoza tego świata. Historia brzmi jak wyjęta z jakiegoś romansidła jednak akurat ta jest prawdziwa...
Eris
21:59:26 Eris poszła za nasilającym się smrodkiem Adel.
Dietmar
22:01:09 Dietmar - Różnice poglądów, różnice rasowe... te mankamenty pogrążą ten świat prędzej czy później. Tak też to pogrążyło to miejsce. Istota ta bowiem zakochała się w przedstawicielce rasy elfów. Ze wzajemnością. Był to swego rodzaju dowód, że miłość jest w stanie zatrzeć wszelkie granice i różnice. Niestety reszta jej pobratymców nie podzielała jej decyzji. Wtedy doszło do tragedii.
Mika
22:01:25 Mika - O, to już masz moją ciekawość. -
Dietmar
22:01:52 Dietmar - Sądzę, że nie tylko twoją.
Kethuir
22:01:59 Kethuir - Kontynuuj.
Narracja
22:03:21 img Eris w końcu trafiła na celę, w której leżała naga, brudna, pełna ran i pozbawiona oczu Adelaide. Leżała w pozycji embrionalnej odwrócona do Eris plecami. Nie wykazywała oznak życia, ale co do tego Eris nie miała wątpliwości. Póki jej ciało jest całe - żyła.
Vlanca
22:04:25 Vlanca - Zgadzam się. Tam jest jakaś. Sprawdźmy.
Edran
22:05:10 Edran zajrzał z Vlancą do pierwszej lepszej gospody. Była dość obszerna ale i gości sporo.
Eris
22:08:07 Eris najpierw sprawdziła czy cela faktycznie jest zamknięta. Jeśli tak to rozejrzała się czy gdzieś na widoku nie ma klucza.
Dietmar
22:08:11 Dietmar - Jej plemie urządziło zasadzkę na nieproszonego gościa. Nie pojmowali jednak jego potęgi, jego jestestwa... nie byli mu w stanie zagrozić. Niestety jego luba również tego nie wiedziała. Kiedy srebrna strzała szybowała w jego kierunku... elfka osłoniła go swoim ciałem. Pech chciał, że strzała przeszyła jej serce. Skonała w jego ramionach... możecie sobie wyobrazić gniew i rozpacz, którą z siebie wtedy wyzwolił. Mówi się, że istota ta zapłakała a jego łzy nie będace odzwierciedleniem duszy... splugawiły tą krainę i przelały na nią jego szaleństwo, które wtedy zalało cały jego umysł. Mijały dziesiątki, setki, tysiące lat
Dietmar
22:08:51 Dietmar - a ta kraina pozostała niezmienna. Możecie wyobrazić sobie tylko jaki wielki ból, gniew i chęć zemsty tkwiły w tej istocie.
Kethuir
22:09:10 Kethuir - Cóż za tragiczna historia....
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 213, 214, ... 215, 216, 217,   Następna