[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 4, 5, 6, ... 215, 216, 217,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 06.02.2018
Pijak
21:13:36 Pijak szedł dalej - Mam trzy kożuchy! I w żadnym nie pójdę - oddalił się.
Caramorii
21:14:02 Caramorii spojrzał na Agasharr - Co masz na myśli?
Vlanca
21:15:33 Vlanca obejrzała się przez ramię. Nie tacy straszni jak myślała, ale naprawdę niewychowani.
Agasharr
21:16:02 Agasharr popatrzyła na smoczycę - Wybacz. Przyzwyczajenia z mojego świata - odpowiedziała Caramoriemu. Lekko kiwnęła głową w stronę wielkiego gada - Miło mi cię poznać - powiedziała nadzwyczaj grzecznie jak na tak buntownicze stworzenie.
Narracja
21:16:18 img Vlanca usłyszała za swoimi plecami kolejny męski, lecz tym razem względnie trzeźwy głos - Ej! Dziołszka!
Smoczyca
21:16:58 Smoczyca popatrzyła przenikliwie na Agasharr - Nie wiem co ty w niej widzisz.
Caramorii
21:17:26 Caramorii - Nie bądź wredna. Lecimy do stolicy.
Vlanca
21:17:41 Vlanca przekręciła głowę w stronę, z której dobiegał głos.
Agasharr
21:19:15 Agasharr drgnęło nerwowo ucho. Chyba miała ochotę powiedzieć coś nieprzyjemnego, ale ugryzła się w język.
Caramorii
21:24:42 Caramorii - To wsiadaj... Demony przodem.
Narracja
21:24:56 img Smoczyca niechętnie ale zniżyła się nieco.
Agasharr
21:25:41 Agasharr wdrapała się na jej grzbiet bez większych problemów.
Narracja
21:32:05 img Ujrzała dwóch marynarzy, którzy chyba szli do karczmy - Ostro zaszalałaś co? Okradli cię z ubrań? Hehehe
Vlanca
21:51:17 Vlanca zerknęła na siebie. - Zwykłam tak chodzić zawsze - odparła ze spokojem niezmąconego wiatrem morza.
Amelia
22:52:43 Amelia po przejściu przez portal obejrzała się, by upewnić, że te dwie puszki idą za nią. Tak w myślach nazywała rycerzy w pełnych zbrojach.
Data 07.02.2018
Caramorii
20:52:18 Caramorii zajął miejsce na przedzie smoczycy. Dał jej sygnał do lotu. Chwilę później był już w górze wraz z Agasharr. Droga do stolicy powinna zająć chwilę.
Marynarz
20:52:47 Marynarz - Taaak? W takim razie powiedz mi gdzie chodzisz. Jestem bardzo ciekawy.
Narracja
20:53:56 img Puszek było aż 4. Weszli za Amelią i nakazali wyłączyć barierę by mogli udać się na powierzchnię. Dwóch pozostało na miejscu, a dwóch kolejnych prowadziło Amelię do wyjścia. Jeden szedł na przedzie, a drugi całkowicie z tyłu. Środki ostrożności zawsze muszą być.
Amelia
21:01:36 Amelia szła spokojnie i cicho, rozglądając się przy tym dyskretnie. "Sztywno tu jakby wszystkich skleili jakimś superglue..." oczywiście nie powiedziała tego na głos. No cóż, widać tak musieli.
Narracja
21:03:20 img Amelia była już na zewnątrz. Mimo tego, że wyszła jakby spod ziemi znajdowała się bardzo wysoko nad miastem. Część miasta została wzniesiona na ogromnej górze. Stąd widziała niemalże wszystko. Rynek, port, jakieś strzeliste wieże. Podziw mogły budzić też ogromne posągi rycerzy przy porcie.
Agasharr
21:03:46 Agasharr cała sztywna, myślała tylko o tym żeby nie spaść. Latanie to nie jest coś co często zdarza się lisom.
Paladyn
21:03:53 Paladyn - Będziemy panience towarzyszyć aż do samej sali tronowej.
Amelia
21:05:02 Amelia -No, macie rozmach.- mruknęła, patrząc po mieście. Łał. Po prostu łał. Zerknęła na Paladyna, który się do niej odezwał i kiwnęła głową, że rozumie. -Prowadź.
Paladyn
21:09:51 Paladyn - Proszę za mną - prowadził Amelię do portu.
Caramorii
21:23:34 Caramorii - To twój pierwszy raz? - krzyknął.
Agasharr
21:25:11 Agasharr - Tak... W moim świecie smok prędzej zabiłby ciebie i twoich bliskich za samą sugestię, że ktoś mógłby go dosiadać... Więc nie miałam okazji latać...
Caramorii
21:26:52 Caramorii - Niewiele to odbiega od tego świata. Smoki są zróżnicowane pod wieloma względami tak jak inne rasy. Jeden cie przytuli, a inny zechce cie pożreć. Uważałbym na twoim miejscu, jeśli kiedykolwiek wyruszyłabyś do Ariandel.
Amelia
21:27:02 Amelia poprawiła plecak na ramieniu i poszła. No co? Przecież się nie sturla z tej góry, pod górę też nie zamierzała iść. Więc poszła za nim.
Agasharr
21:31:10 Agasharr - Chyba jednak trochę odbiega - powiedziała. Położyła uszy po sobie, bo zaczynały ją już boleć od szumiącego wokół wiatru. Było nieco zbyt głośno - U nas smoki to wspaniałe, mądre, potężne i pradawne stworzenia dorównujące siłą samym bogom...
Caramorii
21:32:05 Caramorii - Dobra. U nas jednak to nie smoki są wszechpotężne, a Strażnicy. Bądź nazywani przez niektórych pieszczotliwie - Opiekunami.
Agasharr
21:45:35 Agasharr - Coś już wspominałeś, zdaje się. Wasi bogowie?..
Caramorii
21:48:47 Caramorii - Nie. Bogowie ich stworzyli. Strażników. Bogów mamy trzech. Rhea, Neredia i Vemiseus. Strażników jest już trochę wiecej.
Narracja
21:52:01 img Amelia była już w porcie. Miasto zapierało dech w piersiach zarówno z widoku z dołu jak i z góry. Przed nimi znajdował się mały dwumasztowiec.
Narracja
21:52:25 img Okręt posiadał niebieskie flagi i błękitne żagle.
Agasharr
22:05:43 Agasharr - Coraz dziwniejsze mi się te wasze światy wydają - mruknęła pod nosem.
Caramorii
22:08:45 Caramorii - Trudno mi się odnieść do tego. Ja znam tylko ten.
Agasharr
22:15:56 Agasharr - Po prostu ciężko mi do tego przywyknąć - mruknęła - Jeśli interesują cię inne światy, przejdź przez portal do karczmy.
Caramorii
22:17:42 Caramorii - Jeśli wojna się skończy to wpadnę na herbatkę.
Amelia
22:20:51 Amelia - Jak daleko jest stąd do stolicy?
Paladyn
22:30:01 Paladyn - blisko. Wystarczy dopłynąć do portu w Farve, a następnie konno do stolicy Talendor. Jutro powinniśmy być już na miejscu.
Agasharr
22:32:05 Agasharr - Zobaczymy - wbiła spojrzenie w szyję smoka, starając się nie myśleć o tym jak wysoko się znajdują. Ani jak długo trwałoby spadanie stamtąd. Nie tyle się bała, co czuła niekomfortowo i chciała by lot jak najszybciej dobiegł końca.
Amelia
22:37:52 Amelia -Konno...?- uniosła brwi. Nie no, dobra, cośtam umie jeździć, w Lessice ją pouczyli trochę. Może nie spadnie.
Paladyn
22:42:23 Paladyn - No taki zwierz co ma 4 nogi, kopyta i rży. Nie widziała? - wszedł z nią na statek.
Narracja
22:44:49 img Jeśli Agasharr spojrzała w dół to widziała ogromne miasto. Może nie tak piękne jak Aeterii, ale swoją wielkością biło je na głowę. Nie brakło tu potężnych budynków, ogromnych wież, wokół których latały inne wieże. W samym centrum znajdował się zamek http://hosting.amv3d.webd.pl/image.php?di=RIIL
Narracja
22:45:17 img Całą podróż trwała raptem lekko ponad godzinę. Lecieli bardzo szybko.
Amelia
22:45:51 Amelia -Widziałam. Tylko w moim świecie się nie jeździ konno. Od... dobrych 20 wieków.
Caramorii
22:45:57 Caramorii - No i jest. Talendor. Stolica imperium. Rządzi nim Pan Młota Orthanc Ukara.
Paladyn
22:46:28 Paladyn spojrzał dziwnie na Amelię - To co żeście z nimi zrobili? Zjedli wszystkie?
Vlanca
22:46:41 Vlanca - Czy to normalne, że tak się tu o wszystko wypytuje? To ja powinnam być ciekawa, dokąd to idziecie. I co to za miejsce, co tak świeci wśród mroku - wskazała karczmę.
Marynarz
22:48:15 Marynarz - Panienka co? Z drzewa się urwała? - stanął obok niej i oparł się lekko o karczmę. Drugi stał obok i nic nie mówił.
Amelia
22:56:11 Amelia wzruszyła ramionami -Pewnie dziko jakoś żyją. Mamy maszyny pełniące taką samą funkcję.
Vlanca
22:56:11 Vlanca - Nie znam stworzeń żyjących na drzewa, na pewno nie jestem jednym z nich.
Paladyn
22:59:09 Paladyn - Dziwnie tam u was lecz nie mnie oceniać. Żeby to jeszcze czasem panienki nie urazić.
Marynarz
23:00:32 Marynarz - Poważnie? Bo ty mnie ewidentnie na elfke pasujesz - przymrużył oczy jakby skupiał się na jej uszach - Co tu robisz? Niebezpiecznie jest zapuszczać się tu będąc w pół naga... w dodatku wieczorem co wszak wszyscy już najebani.
Agasharr
23:01:26 Agasharr - Ah tak... - mruknęła - Więc... co tu robimy?..
Vlanca
23:02:55 Vlanca - Najebani...? - nie zrozumiała. Skąd mogła wiedzieć, co to znaczy. Przez całe swoje życie piła tylko wodę, choć trudno to piciem nazwać - ta po prostu wnikała przez jej skórę.
Marynarz
23:07:12 Marynarz - No na bani ma rozumiesz? Schlany... podchmielony. W delirium no...
Caramorii
23:08:41 Caramorii minął stolicę i leciał trochę dalej w las - Patriel był kiedyś w Zakonie, do którego należę. Jest nas mało, ale jesteśmy skuteczni. Zostaliśmy powołani przez ludzi i elfy abyśmy walczyli z takimi plugastwami jak demony.
Vlanca
23:10:19 Vlanca pokręciła głową. Wciąż nic jej to nie mówiło.
Amelia
23:14:43 Amelia -Mnie raczej trudno urazić.-wzruszyła ramionami - Jestem Amelia -Skoro miała z nimi taki kawał płynąć, nie chciała się zwracać per "Pan".
Marynarz
23:16:59 Marynarz - Na twoim miejscu czym predzej polazłbym do gospody - wskazał palcem jakiś kierunek, który prowadził wgłąb miasta - I założył coś na siebie. A teraz wybacz. Idę się zhańbić! - zaśmiał się i zgarną kumpla niemowę do karczmy.
Paladyn
23:18:35 Paladyn - Bardzo mi miło. Jednak proszę wybaczyć... jestem na służbie i nie wolno mi się spoufalać nazbyt. Pokazać kajutę?
Agasharr
23:18:41 Agasharr - Elfy? - spytała
Amelia
23:19:45 Amelia kiwnęła głową -Poproszę.
Caramorii
23:20:35 Caramorii - Nieco mniejsze, długie uszy, czarne oczy... Ogniste Elfy to nacja równie potężna co Imperium Ukaryjskie. Jednak rządzą one na sąsiednim kontynencie. Shuenvel. Ten kontynent to Amvel.
Paladyn
23:22:16 Paladyn poprowadził Amelię do jej kajuty. Była bardzo zdobiona. Posiadała wygodne łózko wyścielone czymś bardzo miękkim. Jak na okręt to bardzo ładnie tu pachniało. Wyglądało to trochę jak pokój jakiegoś arystokraty - Proszę się rozgościć. W razie potrzeby proszę powiadomić kogoś z załogi.
Agasharr
23:23:59 Agasharr - Dobra, nie było pytania. Inaczej nie skończymy do jutra. Zakon, tak? Polujecie na demony. Co dalej?
Vlanca
23:27:51 Vlanca - Dziękuję za radę. Na twoim zaś miejscu unikałabym hańby, trudno ją potem zmyć - zerknęła w stronę morza. Ojciec nie byłby zadowolony, gdyby się dowiedział, gdzie jest...
Narracja
23:30:09 img Krzyki dochodzące z karczmy - Czarne oczy – czarnych oceanów! Białe grzywy – spienionych bałwanów! Trudna droga – szczury uciekają. A po nocach jasne dni nastają! [...]
Caramorii
23:32:08 Caramorii - A co ma być dalej? - powoli lądował. Zmierzał na jakąś górę.
Agasharr
23:32:52 Agasharr westchnęła - pytałam, co tu robimy.
Caramorii
23:35:31 Caramorii - Chcesz uratować Patriela prawda? W takim razie musisz współdziałać z naszym Zakonem. Tylko my jesteśmy w stanie jakoś go z tego wyciągnąć - wylądował i zszedł ze smoka.Wyciągnął rękę by ewentualnie pomóc Agasharr zejść - Jednak nim podejmę jakiekolwiek działanie to będę musiał powiadomić resztę o tym co zaszło.
Agasharr
23:40:58 Agasharr zeskoczyła na ziemię bez jego pomocy. Nie wyglądała wcale na zadowoloną z faktu, że zmuszona będzie polegać na kimś innym - A ja? Mam tu czekać?
Caramorii
23:41:52 Caramorii - Nie? - zrobił głupią minę i poszedł za skalną ścianę.
Vlance
23:42:08 Vlance spodobała się ta piosenka, właściwie nie chciała wyjść z głowy. Uznała jednak, że wystarczy wrażeń na dziś, dlatego skierowała się w stronę morza.
Agasharr
23:43:41 Agasharr w niezbyt dobrym humorze ruszyła za nim.
Amelia
23:48:09 Amelia -Dzięki.- weszła do kajuty. Rany... pływając z Aleksem nie mogła liczyć na takie coś. Rzuciła torbę na łóżko przy akompaniamiencie uderzania o siebie metalowych elementów ekwipunku. Snajperkę przewiesiła przez krzesło.-Jasne, jasne.
Mistrz Gry
23:48:43 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Czy ktoś zauważył kobietą wchodzącą do wody?)
1.1k100(m0%) = 7
2.1k100(m0%) = 35
3.1k100(m0%) = 97
[Wynik:NIE]
Narracja
23:50:12 img Agasharr zauważyła jaskinię. Było w niej ciemno i nic nie było widać. Caramorii wytworzył w swojej dłoni jasny obłoczek, który rozświetlał ciemności. Umieścił go sobie nad głową i spojrzał na Agasharr - Też chcesz?
Agasharr
23:54:09 Agasharr przywołała płomyki, które zawisły w powietrzy dookoła niej - Dzięki, poradzę sobie. - dołączyła do niego w ciemnościach, nadstawiając uważniej uszu. Wyczulone zmysły pomagały zorientować się w otoczeniu, kiedy to na wzrok nie można było za bardzo liczyć.
Caramorii
23:57:05 Caramorii - Gdybyś wiedziała więcej o tym świecie to mogłabyś zgrywać kapłankę Rheii... - zaśmiał się - Macie w sumie podobne temperamenty - prowadził ją.
Data 08.02.2018
Agasharr
00:00:06 Agasharr - Wolałabym nie podpadać żadnym bóstwom. Bywają pamiętliwe... przynajmniej te z mojego świata - poprawiła się
Caramorii
00:09:06 Caramorii - Nie bój nic. Nie interweniują bezpośrednio. Dopiero wtedy byłby chaos - złapał się za głowę - Dobrze to tutaj - Pokazał jej ogromne kamienne drzwi z wielkim krukiem. Tak. To chyba był kruk. Na środku znajdował się otwór w kształcie naszyjnika, który posiadał.
Agasharr
00:12:40 Agasharr zatrzymała się za nim - Moja obecność nie sprawi ci problemu? - spytała
Caramorii
00:13:34 Caramorii - Brzmisz jak Lavan - pokręcił głową - Uwierz mi. Patriel był bardziej kłopotliwy.
Amelia
00:13:43 Amelia usiadła na łóżku i sięgnęła do torby po dokument od Shurena. Przeczytała sobie. Dobrze wiedzieć co dokładnie o niej napisał.
Agasharr
00:16:43 Agasharr - Shuren na wejściu wyzywał mnie od demonów. Ty złamałeś mi szczękę. Myślę, że mam wystarczająco wiele powodów by sądzić, że moja obecność nikogo pokojowo nie nastraja..
Narracja
00:17:28 img "Ja, Ambasador Imperium Ukaryjskiego, doradca króla oraz Mistrz Magii Shuren Ukara daję prawo posiadaczowi tego dokumentu prawo widzenia się z władcą imperium. Dokument ten jest jednorazowy i podlega natychmiastowemu przechwyceniu po przekroczeniu progu pałacu. Osoba ta bowiem może okazać się nieocenioną pomocą w wojnie z diabelskim pomiotem. Niech żyje Pan Młota Orthanc Ukara".
Amelia
00:19:20 Amelia -Orthanc Ukara...-mruknęła pod nosem. Będzie trzeba podpytać.
Caramorii
00:19:22 Caramorii - Przecież przeprosiłem! - posmutniał - Nie miałem pojęcia czym jesteś. Dbam o swoją rękę... Poza tym czego ty się spodziewałaś wchodząc tutaj? Ale dobra skoro już weszłaś to mogłaś jakoś z tego wyjść prawda? Sama na siebie ściągnęłaś taki los.
Agasharr
00:22:55 Agasharr - Moja rasa, jeśli to tak nazwać w moim świecie może pełnić zarówno funkcję waszych demonów, posłańców i sług bóstw jak i samych bogów. Ludzie okazują wobec nas nieco większy respekt - mruknęła - Nie mam ci tego za złe. Spodziewam się jednak, że może mnie tutaj spotkać podobna reakcja. Dlatego pytam.
Caramorii
00:25:21 Caramorii - W takim razie bardzo źle trafiłaś. Faktycznie masz w sobie esencję podobną do demonicznych pomiotów. Jednak jest też trochę bardziej ludzka. Myślę, że tylko to cię uratowało od natychmiastowej egzekucji. Słabą stroną Shurena jest ciekawość. Zainteresowałaś go więc oszczędził cię - włożył naszyjnik w otwór. Drzwi powoli ujawniały to co skrywały. A były to zwykłe schody prowadzące w dół.
Agasharr
00:27:20 Agasharr położyła po sobie uszy - Nie obrażaj mnie. Moje pochodzenie nie ma nic wspólnego z ludźmi - warknęła, niemal odruchowo.
Caramorii
00:30:41 Caramorii zatrzymał się - Obrażam cię czym? Mówiąc, że masz coś w sobie z człowieka?
Agasharr
00:33:42 Agasharr już miała iść dalej, ale odwróciła się do niego - Tak. - powiedziała krótko. Teraz nieco spokojniej niż wcześniej.
Amelia
00:37:48 Amelia odłożyła kartkę i wstała ogarnąć jak na statku jest. Chciała sprawdzić czy ci paladyni będą. Powinni wiedzieć coś o tym Ukarze.
Caramorii
00:37:57 Caramorii - Uważasz, że są gorsi od ciebie? - zrobił krzywą minę.
Narracja
00:40:03 img Na dolnym pokładzie było pusto. Najwyraźniej wszyscy byli na górze.
Agasharr
00:41:04 Agasharr przekrzywiła głowę - Nie? Dlaczego tak sądzisz?
Caramorii
00:42:59 Caramorii - Tak to zabrzmiało. Wybacz jestem przewrażliwiony na tym punkcie. Cały ten świat jest oparty na globalnym rasizmie - zaczął iść dalej - Nie ważne.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 4, 5, 6, ... 215, 216, 217,   Następna