[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 38, 39, ... 40, 41, 42,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 19.12.2018
Essy
21:41:29 Essy - Nie powinieneś czego? Odsłaniać przede mną tej wrażliwszej części?
Javier
21:54:36 Javier -Teraz się z tego cieszę, ale generalnie nie po to jest ta osłona żeby ją zdejmować przed byle pierwszą kobietą.
Essy
22:05:39 Essy - W sumie nie rozumiem przed kim w zasadzie się kryjesz. Albo dlaczego.
Javier
23:45:41 Javier -Przed wszystkimi. A czemu to... Kiedy ostatnio widziałaś wiek XLI?
Data 20.12.2018
Essy
00:03:55 Essy nabrała nagle powietrza i wyraźnie się spięła. Jak to? Czy on coś wie..? - Cóż... Mamy 4026 rok, nie jestem aż tak stara, by pamiętać jakiś inny wiek.
Javier
00:06:59 Javier -To nie jest czas dla takich jak ja.
Essy
00:13:23 Essy oparła się łokciami na jego torsie. - No proszę, zagubiony w czasie. Z jakiej epoki się urwałeś, panie Sortres?
Javier
00:17:39 Javier -Nie wiem. Ale wiesz, gdybym się pokazał taki jak Tobie teraz... zjedliby mnie.
Essy
00:21:05 Essy - Romantyzm, jestem pewna - zaśmiała się cicho. - Twoi przyjaciele wydają się w porządku.
Javier
00:23:46 Javier -Dlatego są moimi przyjaciółmi.
Essy
00:33:31 Essy - Co za szczęściarze.
Javier
00:36:01 Javier -Mhm. Znalazłem kogoś komu nie przeszkadza, że jestem miękki.
Essy
00:40:50 Essy - Mają z kogo cisnąć bekę.
Javier
00:47:56 Javier -A żebyś wiedziała. Śmieją się cały czas.
Essy
00:52:31 Essy - Jak mogą, to aż prosi się o zemstę. Sami pewnie też mają swoje tajemnice. Wyobraź sobie, że np. Trevon ukrywa gdzieś wiersze miłosne a Riki śpiewa Last Christmas pod prysznicem.
Javier
00:53:55 Javier -Wiem.- uśmiechnął się -Znam ich dłużej od Ciebie.- mrugnął -A Amelia przez dwa lata śliniła się na myśl o dupach widzianych w Animusie.
Essy
00:55:49 Essy - Zaczynam wątpić w jej gust, skoro miała ciebie tak blisko i nawet nie zwróciła uwagi.
Javier
01:00:25 Javier -Przesadziłem. Ale rysowała ich. Po alkoholu potrafiła narysować wszystko bez wierzchniej powłoki. Wszelkie urządzenia, budynki czy ludzi. Siebie też widziałem, a nigdy przy niej nagi nie byłem. I tak, oberwało mi się za przeglądanie teczki
Essy
01:03:03 Essy - Hah, tego już zdążyłam się dowiedzieć. Gdyby mi pokazała ten rysunek nawet nie mogłabym ocenić poprawności - westchnęła.
Javier
01:04:35 Javier -Mamy czas... Ale jeśli Ci się spieszy możemy też wiesz, wynająć pokój. Tylko to może różnie wyjść. Albo się włamać do Amelii. Bradley powiedział, że skoro jej i tak nie ma to może dać mi klucz.
Essy
01:10:11 Essy przygryzła wargę. Najchętniej już teraz zaciągnęłaby go chociażby do łazienki, ale nie chciała go zrazić swoją zapalczywością. - Pomyślę. Teraz już śpijmy.
Javier
01:18:14 Javier -Dobrej nocy.- mruknął, głaszcząc ją delikatnie.
Essy
01:27:18 Essy - Dobranoc - odszepnęła, przymykając oczy. Wkrótce zasnęła.
Data 25.12.2018
Narracja
03:01:47 img Gdy Essy obudziła się następnego dnia, Javier wciąż leżał pod nią, ale już nie spał. Sprawdzał coś na telefonie i pisał trochę.
Data 26.12.2018
Essy
17:10:15 Essy uśmiechała się przez sen, mrucząc i ocierając się o Javiera. Po otwarciu oczu wyglądała na nieco zdezorientowaną.
Data 27.12.2018
Javier
02:52:20 Javier zablokował telefon - Dzień dobry. Mała jeszcze nie wstała, ale nie sprawdzałem czy śpi. - mruknął cicho.
Essy
02:56:48 Essy - Hm, ciekawe czemu - zerknęła na jego komórkę. - Długo tak czekałeś aż się łaskawie obudzę?
Javier
02:58:20 Javier odblokował i zerknął na ekran - 47 poziomów w Super Meat Boy.
Essy
03:01:37 Essy - W co ty grasz, dziecko - pogłaskała Javiera z rozbawieniem.
Javier
03:04:03 Javier - Tyle zdążył rozegrać młody od Kovu. Ja załatwiałem nam meble do nowego mieszkania.
Essy
03:21:58 Essy zdziwiło, że mógł podglądnąć w co gra syn tamtego doktorka. Będzie musiała przeszukać opcje w swoim telefonie. A już miała wrażenie, że wszystko ogarnęła. - No wiesz, takie rzeczy się zazwyczaj robi razem. Chyba, że planujesz się sam przeprowadzić.
Javier
03:27:46 Javier - Nie, ale tutaj załatwianie mebli to nie jest pójście do sklepu i wybranie. Muszę sprawdzić czy w ogóle mam skąd wziąć te najważniejsze. Bo Ame ma hamak, a ja bym wolał chociaż jakiś sennik.
Essy
20:10:34 Essy - Zaczynam się o nią martwić. Gdziekolwiek nie była, zawsze chciała tylko wrócić do Parintins, by dalej pomagać pustym. Jeżeli coś ją zatrzymało, to wbrew jej woli.
Javier
22:14:05 Javier - Co wiem o niej na pewno, to że niezależnie na ile zniknie, zawsze wróci. Choćby miała w tym celu zburzyć pół świata.
Essy
22:54:10 Essy - Ale na tak długo to chyba jeszcze nie zniknęła.
Javier
22:57:12 Javier -Może tym razem pojechała do Nowego Manhattanu?
Essy
22:59:59 Essy zdziwiła ta sugestia. - Czemu tam?
Javier
23:11:08 Javier wzruszył ramionami -Daleko.- w gruncie rzeczy miała to być lekka szpila do słów Essy sprzed tygodnia.
Essy
23:18:06 Essy dała mu kuksańca. - Nie pomagasz - zerknęła w stronę łóżka, czy ich rozmowa nie zbudziła dziewczynki.
Javier
23:18:51 Javier podążył odruchowo za jej spojrzeniem -Nie próbuję.
Narracja
23:22:02 img W jednym miejscu kołdra była uniesiona, tam zapewne leżała Ellie.
Essy
23:27:53 Essy - Trzeba sprawdzić, co z jej matką. Zostawiliście jej jakąś wiadomość?
Javier
23:30:28 Javier wzruszył ramionami -Jest dwa mieszkania od nas.
Essy
23:40:00 Essy - I akurat będzie pukać do wszystkich sąsiadów, by znaleźć córkę - nie chciało jej się wstawać, ale myśl, że teraz ta biedna kobieta może panikować, nie wiedząc gdzie jest Ellie, zmusiła ją do porzucenia swojego jakże wygodnego i ciepłego posłania.
Javier
23:42:49 Javier -Zostań z młodą. -mruknął podnosząc się jak wstała -Pójdę tam jej coś napisać.- podniósł się i poszedł do odpowiedniego mieszkania.
Narracja
23:47:28 img Gdy był przy drzwiach, usłyszał odgłosy szybkich kroków.
Javier
23:55:32 Javier zapukał.
Narracja
23:57:49 img Kroki ucichły. Nikt się nie odezwał.
Data 28.12.2018
Javier
00:00:09 Javier -No dalej, otwórz, słyszę że tam jesteś. - powiedział wyraźnie znudzony.
Narracja
00:08:03 img Drzwi w gruncie rzeczy zamknięte nie były. Kobieta otworzyła je, spoglądając podejrzliwie na mężczyznę. - Tak?
Javier
00:15:35 Javier wciąż nie miał koszuli i w ogóle wyglądał jakby dopiero co wstał. Jedną rękę miał w kieszeni -Przesadziłaś i straciłaś przytomność. Ellie jest bezpieczna u nas. Śpi.- i nie czekając na reakcję ruszył z powrotem, oglądając się tylko czy za nim idzie gdy otworzył drzwi.
Narracja
00:24:34 img Wtem usłyszał jak kobieta odblokowuje broń. - Nie ruszaj się.
Javier
00:29:02 Javier westchnął jakby bardzo zmęczony i stanął -Jestem bez broni, mieszkam dwa mieszkania od ciebie, zapukałem normalnie i niczego innego nie robię.
Narracja
00:45:03 img Kobieta zbliżyła się szybko do niego i okrążyła go. Ręce trzęsły jej się niebezpiecznie. - Ani kroku! - zaczęła cofać się, aż nie dotarła do odpowiedniego mieszkania i weszła do środka, rozglądając się za Ellie.
Narracja
00:45:31 img - Odsuń się od niej! - krzyczała kobieta.
Narracja
00:45:54 img - Już, spokojnie, Ellie nic nie jest.
Javier
00:46:13 Javier przewrócił oczami. Oparł się o ścianę- Nic dziewczynie nie jest, serio.
Essy
01:23:57 Essy uniosła ręce i odsunęła się ostrożnie.
Ellie
01:24:45 Ellie - Mamo nie strzelaj, oni nam pomogli - powiedziała zbudzona i usiadła, patrząc na kobietę prosząco.
Javier
01:25:19 Javier z założonymi rękami czekał na rozwój sytuacji. Przeż tej kobiety nie będzie na oczach córki obezwładniał.
Narracja
01:29:03 img Widać było po oczach kobiety, że odpuściła, jednak ręka wciąż jej drżała i nie mogła nad tym zapanować. Chwyciła pistolet drugą dłonią.
Mistrz Gry
01:29:22 imgAceris rzuca kością:
(Broń wypali?)
1.1k100(m0%) = 28
2.1k100(m0%) = 33
3.1k100(m0%) = 75
[Wynik:NIE]
Narracja
01:32:27 img Podczas wyswobadzania palców z pistoletu niechcący nacisnęła na spust. Nic się jednak nie stało. Kobieta odrzuciła pistolet od siebie. - Przepraszam...
Javier
01:40:05 Javier widząc, że kobieta nadal ma palce na spuście ruszył w jej stronę gotów wyrwać jej broń, a gdy nacisnęła spięły się w nim wszystkie mięśnie, ale na szczęście wystrzał nie nastąpił. Może broń była niezaładowana? Nieważne. Wziął pistolet -Jasne.- mruknął na przeprosiny jakby zniecierpliwiony całą sytuacją. -W każdym razie, jest tutaj.
Essy
01:40:42 Essy przeszył zimny dreszcz. Spojrzała na Javiera, bo to właśnie w niego wycelowany był przed chwilą pistolet. W mniej niż ułamek sekundy mogła właśnie stracić wszystko. I jedyne co by usłyszała to "przepraszam".
Narracja
01:42:44 img Kobieta nie uniosła nawet na niego oczu. Ellie przytuliła się nagle do niej, co ją uspokoiło. - Wracajmy do domu.
Essy
01:44:39 Essy - Dobry pomysł. Wynoście się - warknęła.
Javier
01:47:17 Javier nie oddał kobiecie pistoletu. Obserwował tylko uważnie, wciąż skupiony i jakby niechętny.
Kobieta
01:55:31 Kobieta nie upominała się o pistolet, chciała po prostu zabrać stąd córkę. Wyprowadziła ją, trzymając za rękę.
Ellie
01:56:05 Ellie obejrzała się jeszcze na Essy i Javiera, i nieśmiało im pomachała.
Javier
01:59:28 Javier skinął jej głową i poszedł za nimi zamknąć -Nie mieliśmy szerzyć dobra, sadzić tęczy i smakować obłoczków?- obejrzał się z uśmiechem unosząc jedną brew.
Essy
02:11:27 Essy nie bardzo było do śmiechu ani nawet uśmiechu. - Jestem cholernym czarnym kotem. Zawsze przynoszę nieszczęścia. I tylko to.
Javier
02:19:45 Javier -Nic się przecież nie stało.- powiedział spokojnie. Schował pistolet w tylną kieszeń, po czym podszedł do Essy i objął ją, opierając jej czoło na swojej piersi, głaszcząc po plecach i całując w czubek głowy jakby uspokajał dziecko -No już. Wyprowadzimy się i nie będziesz jej więcej oglądać.
Essy
02:53:27 Essy objęła go mocno, wtulając się. - Wiem, po prostu strasznie się bałam.
Javier
02:58:26 Javier -No już...- poklepał ją jeszcze po pleckach i oparł brodę o głowę Essy, wtykając nos w jej włosy -Chcesz, to możemy się przenieść już dzisiaj. Zorganizuję jakiś transport dla najważniejszych rzeczy, zabierzemy łóżko i będzie dobrze.
Essy
03:02:40 Essy - To dobry pomysł - uśmiechnęła się w końcu. - Choć jak dla mnie nawet hamak będzie dobry. Byle w bezpiecznym miejscu.
Javier
03:05:04 Javier -Hamak jest wygodny do spania.- zgodził się, ale jego mina sugerowała, że przecież nie to mieli robić -Mimo wszystko zabrałbym ze sobą kilka najcenniejszych rzeczy. Wiesz, konsolę, broń, lodówkę z zawartością i tak dalej.
Data 29.12.2018
Essy
01:08:55 Essy zaśmiała się cicho. Zrozumiała w końcu, co miał na myśli. - Dobrze, co tylko zechcesz - wymruczała.
Javier
01:09:37 Javier -Doskonale.
Essy
01:20:38 Essy - Hm, jak to jest po hiszpańsku?
Javier
01:29:30 Javier -Doskonale?- upewnił się, że o to jej chodzi -Excelente.
Essy
02:00:52 Essy przełknęła ślinkę. - Łał... Ładnie - powiedziała wpatrzona w niego. Co z nią robił ten hiszpański akcent... Trudno się było dziwić Aleksowi, że sam wybrał sobie Hiszpankę.
Javier
02:03:48 Javier -Jak dla mnie to całkiem zwyczajnie.- wzruszył ramionami -No dobra, zadzwonię do dyspozytora i po kogoś kto użyczy wozu za drobną opłatą i będziemy mogli rozpocząć przeprowadzkę.
Essy
02:07:32 Essy - Nie będę miała nic przeciwko jak będziesz tak częściej mówił. Osłucham się i może szybciej nauczę - uśmiechnęła się, myśląc "tak! tak! tak!". - Wstąpię jeszcze na szybko do Rikiego i wrócę ci pomóc.
Javier
02:08:12 Javier -Trafisz.- upewnił się.
Essy
02:09:17 Essy pokiwała głową. Kilka dni temu (dla niej kilka godzin) napatrzyła się na mapę, szukając odpowiedniego miejsca na portal. Więc tak, dobrze pamiętała. - Będę z powrotem nim zdążysz zatęsknić - wspięła się na palce i go pocałowała.
Javier
02:13:25 Javier -A ja w międzyczasie załatwię jakiś dobry transport.
Essy
02:19:22 Essy wzięła swój telefon, poszukała w torbie karty płatniczej i wyszła. Kluczy nie brała, bo i po co. Teraz to będzie co najwyżej pamiątka.
Data 30.12.2018
Narracja
01:37:42 img Javier odprowadził ją wzrokiem już z telefonem przy uchu załatwiają co zamierzał. Gdy Essy wróciła, dwóch typów znosiło ich dobytek do samochodu. Większość mebli została, bo należała do właściciela budynku. Zwykły samochód osobowy spokojnie wystarczył. Javier uważnie ich obserwował rozmawiając z nimi o czymkolwiek.
Narracja
02:13:49 img Essy dostała mały opieprz od Rikiego za znikanie bez pożegnania, ale jej wytłumaczenie o przyjacielu w potrzebie uznał za dobre usprawiedliwienie. Nie odzyskała jednak fanta bez przejścia kilku dziwacznych prób, przez które trochę przedłużył jej się pobyt u chłopaka. W końcu z nienaruszonym prezentem skierowała się w stronę domu, zahaczając po drodze o sklep.
Narracja
02:14:08 img Gdy zeszli na dół z kolejnym sprzętem, Essy siedziała na masce samochodu. - Pomóc? Czy mogę sobie popatrzeć? - uśmiechnęła się.
Javier
02:14:19 Javier - Możesz sobie popatrzeć. Zaraz kończą. - powiedział. I faktycznie dwa sprzęty później panowie meldowali gotowość.
Essy
02:14:32 Essy zajrzała do środka. - To wszystko?
Narracja
02:14:49 img Była elektronika, jej torba z rzeczami, jego torba z rzeczami, lodówka i jakaś jeszcze torba. Zaraz ktoś zamknął.
Javier
02:15:01 Javier - No to jedziemy.
Essy
02:15:09 Essy zerknęła w stronę drabiny. - Upewnię się jeszcze, czy na pewno nic ważnego nie zostało - hej, chciała się pożegnać z tym miejscem.
Javier
02:26:32 Javier - Nie ma sprawy. - przepuścił ją.
Narracja
02:29:34 img Mieszkanie prócz zniknięcia kilku gratów praktycznie się nie zmieniło. Łóżko, szafka nocna, fotel, kanapa, stoliczek... Bardziej wyglądało jakby Javier posprzątał, a nie się wyprowadził.
Essy
02:36:57 Essy - Nie idziesz? To potrzymaj - wcisnęła mu do ręki prezent w ozdobnej torebce. Puściła mu oczko i wspięła się na górę.
Javier
02:45:05 Javier tylko zerknął do środka, ale postanowił, że rozpakuje na miejscu, przy Essy.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 38, 39, ... 40, 41, 42,   Następna