Strona 51 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 50, 51, 52, ... 134, 135, 136, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 01.02.2018 |
Patriel |
23:31:45
Patriel podniósł się - Co.. co się stało. |
Rozalia |
23:32:20
Rozalia - Myślę, że odpłynęłeś przy nas panie demonie- |
Zuri |
23:32:30
Zuri wybuchnęła śmiechem -Już widzę te poranione plecy...- spojrzała na Patriela. -Nic takiego.- poklepała go po główce. |
Daniel |
23:32:39
Daniel - Takie masz o mnie zdanie - zrobił smutną minkę. |
Amelia |
23:32:45
Amelia -W remika? |
"Rawana" |
23:33:03
"Rawana" -Od żadnej innej strony nie miałam okazji cię poznać.- przypomniała. |
Jester |
23:34:02
Jester tasował dalej karty i przekręcał wolno głową na znak zaprzeczenia. |
"Rawana" |
23:34:04
"Rawana" -Dopiero wtedy gdy już nie miałam ochoty z tego skorzystać...- uciekła wzrokiem. |
Patriel |
23:34:31
Patriel - Ja po prostu zmęczony jestem. Ktoś musiał naszykować to wszystko no i ten. |
Amelia |
23:34:39
Amelia -Od razu zaznaczam, że w pokera na hajs ani wartościowe przedmioty grać nie zamierzam. |
Zuri |
23:34:48
Zuri -Tak, tak. |
Rozalia |
23:34:59
Rozalia - Przecież Cie nie oceniamy. Widać, ze było Ci dobrze- |
Jester |
23:35:24
Jester wyciągnął z kieszeni złotą monetę i wręczył Amelii. |
Patriel |
23:35:56
Patriel - TO zwykły skutek uboczny kocich uszu i ogona... |
Daniel |
23:35:56
Daniel zniżył głos. - Wiesz, że sam tego sobie nie wybrałem, a starałem się traktować ciebie w łagodny sposób. |
Amelia |
23:36:53
Amelia przyjęła monetę i obróciła w palcach. Uniosła pytająco brwi. |
Rozalia |
23:37:17
Rozalia - Ale, to żaden wstyd, chyba, że chcesz całej naszej trójce powiedzieć, że nie potrafimy zadowolić mężczyzny, wtedy będzie nam przyro. Nie chcesz by było nam przykro- |
Narracja |
23:38:50
Moneta wyglądała na autentyczną. |
Zuri |
23:39:14
Zuri -Rozumiem. Dobrze, że na lisy tak nie działa.- skłamała. |
Jester |
23:39:16
Jester wyciągnął i pokazał jej drugą monetę. Wskazał palcem na jej monetę, na swoją i na karty. |
Patriel |
23:39:51
Patriel - Mężczyznę może i potraficie. Ja jestem demonem... mówiłem czym się żywię - próbował jakoś wybrnąć. |
"Rawana" |
23:39:53
"Rawana" -Pamiętam. Lodowisko było bardzo miłe. -uśmiechnęła się -Ale traciłeś nad sobą czasem panowanie... dość często. |
Essy |
23:40:02
Essy słyszała wszystko, co się działo w karczmie. Zaśmiała się z Patriela. - Patrz na niego, chyba odnalazły jego czuły punkt. |
Gwiazdka |
23:40:42
Gwiazdka - Prawie dostałam zawału jak tak padłeś. Sprytnie. |
Patriel |
23:41:55
Patriel - Mówiłem już że mnie zmuliło. Jestem zmęczony - ziewnął. |
Javier |
23:42:16
Javier -A ja zaraz sprawdzę, czy ma inny. -powiedział i wyjął swój pistolet, po czym odmontował od niego niedużą część... celownik laserowy. Uśmiechnął się złowieszczo i poświecił tuż przed Patrielem. |
Daniel |
23:42:19
Daniel - Gdybym wiedział, że wolisz nudziarzy, inaczej bym to rozegrał. |
"Rawana" |
23:42:52
"Rawana" -Znasz go kilka minut. -przypomniała. |
Daniel |
23:43:16
Daniel - I go nie lubię - stwierdził. |
"Rawana" |
23:43:36
"Rawana" -Nikt nie lubi konkurencji. |
Patriel |
23:44:27
Patriel gapił się na Javiera - Nie pajacuj. |
Ghazai |
23:44:30
Ghazai wrócił do nich. - Ciekawe towarzystwo, nie powiem.- zaśmiał isę. |
Rozalia |
23:44:34
Rozalia - Przykro mi, nie boję się Ciebie.- powiedziała z uśmiechem |
Javier |
23:45:20
Javier wyłączył i schował celownik do kieszeni.- No dobrze, przepraszam.- przez maskę nie było widać, że się uśmiecha, ale słychać to było po metalicznym głosie. |
Patriel |
23:46:04
Patriel był rozdarty wewnętrznie ale jego duma w końcu wzięła w górę i usiadł przy stoliku z dala od kobiet. |
Daniel |
23:46:23
Daniel uniósł brew.Mógł to rozumieć dwojako, jako obrazę, że taki ktoś się ze mną równać może, lub nadzieję, że nie wszystko między nimi skończone. |
Rozalia |
23:46:32
Rozalia - No i uciekł- powiedziała teatralnie zawiedziona. |
Essy |
23:46:55
Essy - Jeszcze chwilę i sama bym za tym światełkiem poleciała. |
Zuri |
23:46:56
Zuri poszła za nim. -Ty żywisz się strachem...- zastanowiła się. Wydawała się dość niepewna. -Na takiej zasadzie, że pochłaniasz i znika czy...? |
Patriel |
23:47:24
Patriel - Raczej podsycam. |
Javier |
23:47:40
Javier -Tobie bym tego nie zrobił.- uśmiechnął się -Ale tak to już czemu nie.- pomiział Essy za uszkiem. |
Amelia |
23:48:30
Amelia -Czyli zagramy na te monety...? Tylko w takim razie nie powinno ich być więcej. Tak przy każdej grze będziemy wchodzić all in, a nie tylko na tym polega poker. |
Jester |
23:49:15
Jester gestem dłoni wskazał Ame stolik obok. |
Rawana |
23:49:27
Rawana -Owszem. Dlatego zaproponowałam to miejsce. |
Essy |
23:50:18
Essy oczywiście z laserem żartowała. Poruszyła uszkami, które po chwili stanęły dęba. Mruczeć, nie mruczała, ale zaczęła machać ogonem, całkiem nieświadomie. |
Rozalia |
23:50:52
Rozalia przypomniała sobie, ze w karczmie inaczej p łynie czas niż w Lessice, w której zapewne niedługo będzie świtać. -Dziękuję wszystkim za miły wieczór- powiedziała i wyszła niczym kopciuszek przed północą, by z pokojówki zmienić się w królową. |
Zuri |
23:50:55
Zuri -Rozumiem. W takim razie... no dobrze.- czyżby miała problem?- Co tak uciekłeś?- zmieniła temat. |
Ghazi |
23:51:54
Ghazi -Lepiej niż z tymi ochlejusami na statku.- zaśmiał się -Ciekawe, czy Miss zauważy zniknięcie szalupy. |
Rawana |
23:52:17
Rawana -Kapitan Blue.- upomniała go. |
Patriel |
23:52:31
Patriel - Do widzenia! - krzyknął. |
Daniel |
23:52:54
Daniel - Ktoś tu przywykł do rządów kobiety. |
Ghazi |
23:53:27
Ghazi -Akurat ta konkretna jak najbardziej zasługuje na władzę. |
Amelia |
23:53:51
Amelia usiadła przy wskazanym stole -Jaką w końcu grę proponujesz? |
Essy |
23:54:40
Essy już więcej nie będzie śmiała się z Patriela. Nie wiedziała, że tak można się zapomnieć. Zdawało się, że zamienia się w małego szczeniaczka. Liznęła nawet rękę Javiera, która sprawiała jej tyle przyjemności. |
Zuri |
23:55:19
Zuri cofnęła głowę, kładąc uszy po sobie, czego akurat pod kapeluszem nie było widać.- Chciałam ci tylko posiłek zaproponować.- mruknęła, ale wstała i odeszła. |
Jester |
23:55:36
Jester usiadł naprzeciwko Amelii i zakręcił monetą na stole. Ta kręciła się i kręciła. W tym czasie Jester rozdał sobie i Amelii 5 kart rewersami do góry oczywiscie. Przysunął jej te karty. Moneta kręciła się dalej. |
Patriel |
23:56:05
Patriel - No nie... kolejna sobie idzie.. - pomyślał - Niby jaki posiłek? - zapytał w końcu. |
Zuri |
23:56:41
Zuri -Mówiłeś, że żywisz się strachem. Ale skoro go przy tym nie pochłaniasz... |
Javier |
23:57:09
Javier przestał w końcu. -Czyżby wszyscy uszaści tak mieli? |
Patriel |
23:57:21
Patriel - To nie tak działa... ciężko to wyjaśnić. Przecież rośliny czerpią energię ze słońca. Ale samej gwiazdy tym nie osłabiają. |
Zuri |
23:58:04
Zuri -Rozumiem. Jednak nie zwiększają też jej siły. |
Patriel |
23:59:17
Patriel - Nie mówiłem nic o zwiększaniu siły. |
Amelia |
23:59:31
Amelia podniosła swoje karty. Było to o tyle głupie, że nie wiedziała w końcu w co grają. Poker? No nie zaprzeczył, więc... |
Zuri |
23:59:40
Zuri -Mówiłeś, że podsycasz. |
Daniel |
23:59:53
Daniel - Co jednak nie znaczy, że jesteście jej posłuszni. Żeby Eliza za to nie oberwała. |
Data | 02.02.2018 |
Ghazi |
00:00:26
Ghazi -Nie oberwie. W życiu.- pokręcił. -Małe oczko w głowie Pani Kapitan. |
Patriel |
00:00:43
Patriel - Oj! Nie wiem jak ci to zobrazować! - zirytował się tak, że aż się najeżył. |
Laila |
00:00:55
Laila rozglądnęła się w około siebie kładąc butelkę na barze. |
Zuri |
00:01:45
Zuri -Chyba wiem.- wyprostowała dłoń w geście "spokojnie" -Nie musisz. Ale skoro możesz to korzystasz. |
Rawana |
00:02:28
Rawana kopnęła dyskretnie Ghaziego. -Właściwie to ja spytałam czy możemy ją zabrać, ale "braciszek" lubi konspirę. |
Essy |
00:02:34
Essy oparła łapki o jego klatkę piersiową, jakby prosiła o więcej. Dopiero po chwili się ocknęła i opuściła uszka. Trochę jej głupio było. - Możliwe, dla mnie to coś nowego. Nie potrafię nad tym panować, a już na pewno nie przy tobie. |
Narracja |
00:02:53
Karty nie wyglądały normalnie. Znajdowały sie na nim czarne ludziki, podobne do tych na znakach drogowych. Pierwsza karta od lewej ukazywała dziewczynę (co sugerowała sukienka). Po bokach stało łącznie 4 ludzi. Każda kolejna karta wskazywała o 1 człowieczka mniej. Ostatnia karta przedstawiała dziewczynkę samotną. Chyba płaczącą. Odgłos kręcącej się monety wydawał się być coraz głośniejszy i głośniejszy. Amelia z trudem mogła wytrzymać ten dźwięk. |
Patriel |
00:04:07
Patriel - Zmieńmy temat... |
Daniel |
00:04:07
Daniel - Teraz musicie mnie przekonać, bym sam nie naskarżył - uśmiechnął się diabelsko. |
Javier |
00:04:12
Javier -Możemy potem pójść gdzieś, gdzie nie będzie to dla ciebie w żaden sposób wstydliwe.- zaproponował -Ale póki co... |
Rawana |
00:04:24
Rawana -Nawet nie wiesz komu. |
Narracja |
00:05:29
Nikt nie mógł dostrzec Jestera. Nikt nie wie kiedy zniknął. Amelia siedziała sama przy stole z 5 kartami i kręcącą się obok monetą. |
Zuri |
00:06:06
Zuri -Mogę tylko...?- chciała tylko wyjaśnić czemu o to pyta.- Jedną noc spędzę tutaj. A jak jestem sama mam koszmary... a rano nigdy ich nie pamiętam. |
Amelia |
00:06:35
Amelia potrząsnęła głową i odłożyła karty. Spojrzała na osobę, z którą miała grać. |
Patriel |
00:06:50
Patriel - Pewien człowiek również uskarżał się na koszmary. Chcesz żebym wniknął ci do głowy i zwalczył koszmary? |
Narracja |
00:08:06
Dźwięk ucichł i moneta w końcu przestała się kręcił i z brzdękiem upadła na stół. Kiedy Amelia wróciła z powrotem do kart widziała, że są normalne, zwykłe karty. Ich układ tworzył pokera. |
Essy |
00:08:33
Essy - Aż tak cię ciekawi, gdzie zaczyna się mój ogonek? - uśmiechnęła się. Pozbyła się w końcu jego gogli, podsuwając je do góry. Wtem jedno uszko jej się przekrzywiło i spojrzała na Amelię. Samą. |
Daniel |
00:10:07
Daniel - Ile może być u was kapitanów Blue? |
Essy |
00:12:23
Essy - Ten z wyszczerzem zniknął - zauważyła zdziwiona. |
Rawana |
00:12:32
Rawana -Jedna. Ale na oczy jej nie widziałeś. |
Amelia |
00:12:47
Amelia odłożyła karty i wstała dość niemrawo. |
Ghazai |
00:15:04
Ghazai -Zresztą z tego, co Rawana mówi, Kapitan wie o naszej wycieczce. |
Zuri |
00:16:14
Zuri -Nie musisz. Chciałabym chociaż wiedzieć jaki mają kształt. |
Javier |
00:17:01
Javier zmrużył oczy -Coś jest nie tak.- mruknął. -Amelia?- zawołał do przyjaciółki. |
Patriel |
00:17:31
Patriel - Skoro ich nie pamiętasz to może i lepiej? |
Amelia |
00:18:03
Amelia pomachała ręką, że wszystko w porządku i poszła do łazienki. Tam zdjęła maskę i przemyła twarz. |
Gwiazdka |
00:18:35
Gwiazdka kończyła kolejną szklaneczkę wina. Świeciła coraz jaśniej. |
Zuri |
00:18:38
Zuri -Takie sny miewają znaczenie. |
Narracja |
00:19:57
Amelia mogła zauważyć, że w środku maski jest napis "Co jest kłamstwem? Maska? Czy twoja twarz?" |
Amelia |
00:22:50
Amelia -Bardzo zabawne.- mruknęła -Każdy czasem kłamie.- odłożyła maskę na bok i porządni przemyła twarz zimną wodą. Co on jej zrobił? |
Javier |
00:23:14
Javier odprowadził ją wzrokiem -Poradzi sobie.- powiedział pewnie. |
Patriel |
00:26:38
Patriel - Mogę ci pomóc. |
Essy |
00:27:01
Essy przez drzwi łazienki słabiej słyszała, ale chyba rzeczywiście było w porządku. - Przedstawię ci moich znajomych, bo jeszcze nas wezmą za odludki - pociągnęła go w stronę Patriela i Zuri. - Nie przeszkadzamy? |
Patriel |
00:28:13
Patriel - Nie. |
Zuri |
00:30:37
Zuri -W takim razie porozmawiamy o tym później.-powiedziała i uśmiechnęła się do Javiera- Witam.- wstała -Nazywam się .- podała Javiemu rękę. |
Strona 51 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 50, 51, 52, ... 134, 135, 136, Następna |