Strona 62 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 61, 62, 63, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 15.08.2018 |
Agasharr |
20:10:14
Agasharr stanęła obok niego. Wciąż zaciskała rękę na rękojeści katany, uważając czy ten czegoś nie knuje. |
Brahir |
20:11:16
Brahir wolnym ruchem zdjął z siebie kaptur. |
Data | 16.08.2018 |
Narracja | |
Patriel |
19:09:29
Patriel - Jednak chcesz z nami rozmawiać... |
Patriel |
19:10:09
Patriel - Od samego początku chciałeś - dodał po chwili i się uśmiechnął - Inaczej dawno byś nas zabił co? - cofnął ostrze miecza. I tak by go nie użył na magu jednak on o tym nie wiedział. |
Agasharr |
19:12:29
Agasharr cofnęła się nieznacznie, obawiając się jednakże ataku. |
Brahir |
19:13:02
Brahir wstał i otrzepał się - Wiem po co przybyłeś. |
Patriel |
19:13:18
Patriel - Tak? Przed chwilą mówiłeś coś innego. |
Brahir |
19:13:30
Brahir - Nie wiem gdzie jest Hokan. |
Patriel |
19:25:32
Patriel - Możesz taki kit wkręcać każdemu, tylko nie mi. |
Brahir |
19:25:48
Brahir - Mówię poważnie. Nie wiem gdzie on jest... |
Patriel |
19:26:10
Patriel - Chcesz mi powiedzieć, że... |
Brahir |
19:26:20
Brahir wszedł mu w słowo - Tak. |
Patriel |
19:26:27
Patriel - Ale... |
Brahir |
19:26:35
Brahir - Niestety. |
Patriel |
19:26:59
Patriel - To może... |
Brahir |
19:27:06
Brahir - Wykluczone. |
Patriel |
19:27:13
Patriel - No dajże spokój! |
Agasharr |
19:30:22
Agasharr czekała aż przestaną się nabijać,czy też prowadzić konwersację która z jakiegoś powodu utknęła w ich umysłach. Przynajmniej szybciej szło. |
Brahir |
19:31:52
Brahir - Po raz kolejny doprowadziłeś świat na skraj zagłady. |
Patriel |
19:32:01
Patriel - Próbowałem go ratować! |
Brahir |
19:32:12
Brahir - Gdzie masz Necronomicon? |
Patriel |
19:32:20
Patriel - ... |
Patriel |
19:33:02
Patriel - Słuchaj, dobra... nie wszystko poszło po mojej myśli. Plan był doskonały aczkolwiek wkradły się pewne... problemy - starał się nie patrzeć na Agasharr - Ale chcę to wszystko odkręcić. |
Brahir |
19:33:19
Brahir - Po co ci Hokan? To chyba ostatnia osoba, którą można prosić o pomoc. |
Patriel |
19:33:24
Patriel - Chodzi o klucz. |
Brahir |
19:33:42
Brahir otworzył szerzej oczy - Chyba nie masz na myśli... |
Patriel |
19:33:47
Patriel - Tak. |
Patriel |
19:34:17
Patriel - Dokładnie. I zamierzam temu wraz z Agasharr zapobiec. |
Brahir |
19:34:54
Brahir - Właśnie zauważyłem, że masz kogoś ze sobą... muszę przyznać, że jej moc jest bardzo potężna. |
Agasharr |
19:36:52
Agasharr tylko popatrzyła na Brahira spod przymrużonych oczu. Schowała katanę, skoro tak rozmawiali, broń chyba nie będzie jej potrzebna. |
Brahir |
19:37:14
Brahir - Przyjacielska... |
Patriel |
19:37:22
Patriel - Tak - pokiwał głową - Też tak sądzę. |
Brahir |
19:38:03
Brahir - Wracając... Jeśli to co mówisz jest prawdą to musimy odłożyć wszelkie spory i działać razem. |
Patriel |
19:38:17
Patriel - Tak - pokiwał głową - Też tak sadzę. |
Brahir |
19:38:50
Brahir - Czy ty w ogóle wiesz gdzie jesteś? |
Patriel |
19:39:03
Patriel - Tak ... też tak są... |
Brahir |
19:39:17
Brahir - Dosyć! - westchnął. |
Patriel |
19:39:20
Patriel - Wybacz. |
Agasharr |
19:39:39
Agasharr mimowolnie się zaśmiała |
Narracja |
19:40:07
Brahir i Patriel spojrzeli zaskoczeni na Agasharr. |
Agasharr |
19:44:46
Agasharr położyła teraz po sobie uszy - Może skończycie się kłócić. Łapy mi zaraz odmarzną - burknęła, nie do końca zgodnie z prawdą. |
Patriel |
19:45:09
Patriel - Kłamać to ona nie umie... |
Brahir |
19:45:54
Brahir wyciągnął rękę przed siebie i otworzył portal. Widać było co jest po drugiej stronie. Wyglądało to na zwykły salonik. |
Brahir |
19:46:15
Brahir - Obgadamy to w środku. Nie chcę by lodowe elfy myślały, że was wpuściłem... |
Patriel |
19:46:29
Patriel kiwnął Agasharr - Pierwsza. |
Agasharr |
19:47:20
Agasharr 'Jak dotąd cwaniak nawet nie wiedział, że kłamię' mruknęła ni to do siebie w myślach. Przeszła na drugą stronę. Jak to pułapka to zdąży Patriela ostrzec. |
Narracja |
19:49:51
To był zwykły salonik. Meble drewniane, po środku stolik, były też krzesła, w kominku paliło się drewno. Były tu też biblioteczki, globus, stół alchemiczny... Z tego pomieszczenia mogły wyprowadzić tylko jedne drzwi. |
Patriel |
19:50:17
Patriel przeszedł zaraz za Agasharr - Jego wystrój nic się nie zmienił. Istna monotonia. |
Brahir |
19:50:39
Brahir - Lubię monotonię... |
Agasharr |
19:55:41
Agasharr ogarnęła tylko pomieszczenie wzrokiem, spojrzała z powrotem na nich. |
Brahir |
19:58:55
Brahir wskazał miejsca by mogli usiąść. |
Patriel |
19:59:12
Patriel wybrał krzesło po środku. Czuł już na sobie chłodne spojrzenie maga. |
Brahir |
19:59:54
Brahir - Usiadłbyś tak żebym mógł mówić do waszej dwójki jednocześnie? |
Patriel |
20:00:01
Patriel - No przecież siedzę... |
Brahir |
20:00:12
Brahir złapał się za głowę. |
Agasharr |
20:02:25
Agasharr zmieniając się w liska wskoczyła Patrielowi na kolana. |
Brahir |
20:03:03
Brahir się cofnął - O proszę... |
Patriel |
20:03:16
Patriel poczuł się jak boss mafii - Mówże... - odparł arogancko. |
Brahir |
20:03:57
Brahir - Przypomnieć ci, że to ty przyszedłeś do mnie, a nie ja do ciebie? |
Patriel |
20:04:20
Patriel - Ale ja nie mam nic już do powiedzenia... |
Brahir |
20:05:07
Brahir warknął wściekle. Był zirytowany - Dobrze! A więc ekhm... a więc tak. Azazel musi zdobyć 6 kamieni... |
Patriel |
20:05:10
Patriel - Kluczy |
Amelia |
20:06:37
Amelia - Po jaskini. Będzie jaśniej i spokojniej. |
Brahir |
20:06:41
Brahir - Nie przerywaj! Kluczy... żeby móc uwolnić Zolderna. Każdy kamień spoczywa bezpiecznie u sześciu strażników. Więc Azazel ma obecnie sześć możliwości. Możemy albo przewidzieć jaki będzie jego następny krok albo próbować zdobyć choć jeden przed nim. Mając nawet jeden będziemy mieli go w garści. |
Patriel |
20:06:49
Patriel - Powiedz coś czego nie wiem... |
Brahir |
20:08:50
Brahir - Wymieniałbym w nieskończoność - westchnął znowu - Nie wiem gdzie jest Hokan. Nikt nie wie gdzie jest Hokan. Ale to nie oznacza wygranej. Azazel z pewnością znajdzie sposób by się o tym dowiedzieć. |
Patriel |
20:09:05
Patriel - Ja na jego miejscu zacząłbym własnie od Hokana. |
Brahir |
20:09:15
Brahir - Dlaczego? |
Agasharr |
20:09:41
Agasharr uniosła łepek, też patrząc ciekawie na Patriela. |
Patriel |
20:11:09
Patriel - Hokan jest najpotężniejszym ze strażników. Poza tym odebranie mu kamienia będzie najtrudniejszym wyzwaniem. Jeśli temu podoła to zebranie pozostałych kamieni będzie tylko formalnością. Jeśli nie zdoła jednak tego dokonać to zaoszczędzi masę czasu i będzie mógł realizować swój inny plan. Niestety nie wiem jaki. Azazel może jest narwany, ale nie glupi. |
Brahir |
20:11:32
Brahir - Czasami ciężko mi uwierzyć, że potrafisz powiedzieć coś mądrego... |
Patriel |
20:11:36
Patriel - No nie? |
Kausis |
20:12:24
Kausis - Martwię się o ciebie - odparł ciepło - Moim zdaniem nie można zwlekać. Mamy pochodnie więc jest jasno. Jest też spokojnie. |
Agasharr |
20:12:36
Agasharr machnęła ogonem... ogonami.. "Liczysz, że przy okazji go dorwiesz?" |
Patriel |
20:12:54
Patriel "Jak ty mnie dobrze znasz" |
Patriel |
20:13:47
Patriel - Wszyscy w Nevaede wiedzą, że jesteś jedyną osobą, która może wiedzieć gdzie jest Hokan. Niestety Azazel nie uzna twojej odpowiedzi "Nie wiem" i zrówna całą Szerenicę z powierzchni ziemi. |
Brahir |
20:14:11
Brahir pogładził się po brodzie - W takim razie musimy przygotować się na jego przybycie. |
Agasharr |
20:16:18
Agasharr " Co jeśli jest już o krok przed nami? Może sam go tropić, prawda?" |
Amelia |
20:16:56
Amelia - Nie. To miłe, ale zaczekajmy aż wyjdziemy. Rana ma już naście lat. Przez godzinę się znacznie nie pogorszy. |
Patriel |
20:17:04
Patriel "Nie znajdzie Hokana. Fakt... stawiam wszystko na jedną kartę, ale mam dziwne przeczucie, że go dorwiemy już tutaj. |
Kausis |
20:17:35
Kausis - Już kilka dni wędrujesz bez lekarstwa. |
Amelia |
20:20:32
Amelia - Nie chcę tutaj. Dobrze? Potem dam sobie zrobić cokolwiek, ale na razie przejdźmy. |
Agasharr |
20:20:53
Agasharr więc znów zamilkła. |
Kausis |
20:21:30
Kausis spojrzał tylko wzrokiem zbitego psa na Amelię - W porządku... Miej się na baczności. |
Brahir |
20:23:01
Brahir - Zostawię was na chwilę samych. Muszę coś z kimś obgadać. Proszę... nie rozwalcie mi mieszkania - odparł i wyszedł przez portal. |
Patrick |
20:23:22
Patrick wyciągnął się na krześle - Masz jakieś sugestie? |
Agasharr |
20:24:28
Agasharr odwróciła się do niego, wciąż siedząc mu na kolanach, tak by móc na niego patrzeć "Co do rozwalania mu mieszkania? Proponuję podpalić" zakpiła. |
Amelia |
20:25:24
Amelia kiwnęła głową na znak, że przyjęła. Z kciukami w kieszeniach szkła dalej, nasłuchując uważnie. |
Narracja |
20:27:39
Amelia poczuła bardzo delikatne wibracje. Mogło jej się tylko wydawać. Może to zmęczenie robiło swoje? Jednak po reakcji innych była pewna, że jej się nie przywidziało. Zaszli już bardzo daleko wgłąb jaskini. Ta powiększyła się jeszcze bardziej. Była ogromna jak metro. |
Patriel |
20:28:12
Patriel - Tym razem damy mu spokój. Chodzi o Azazela. Marnie wyszliśmy z ostatniego starcia. A był sam. |
Agasharr |
20:29:08
Agasharr " Cóż.. to ty cokolwiek o nim wiesz. Na pewno znasz jakieś jego słabsze punkty czy coś..." |
Patriel |
20:30:15
Patriel - Nie znam go na tyle... |
Amelia |
20:32:42
Amelia rozejrzała się po pozostałych. Zatem oni też to słyszeli. "Chrapanie?" obiło jak się w głowie pytanie. |
Narracja |
20:33:52
Nagle w jaskini rozległ się echem przeraźliwy skowyt. Cokolwiek go wydało musiało przeżywać właśnie agonię. |
Agasharr |
20:37:11
Agasharr przemknęło przez myśl kilka absurdalnych pytań w tylu "jak nie ty, to kto". Zaczęła sobie podsumowywać co o nim wie i stwierdziła że mają przerąbane. Próbę spalenia go z daleka pewnie wytrzyma, ona sama w bliskim starciu ma małe szanse. Raz oberwie to połamie jej wszystkie kości/ |
Amelia |
20:38:02
Amelia rozejrzała się znowu. Jak inni reagowali? To był wilk? Dłoń zabłądziła obok pistoletu. Odruchowo miała zamiar zawrócić i spierdolić, ale czy inni uważali to samo? |
Patriel |
20:38:29
Patriel - Gdybym nie został pozbawiony moich mocy to samo ostrze mogłoby wystarczyć. Jednak... Ciężko będzie mi nic cokolwiek zdziałać. |
Narracja |
20:39:06
Wszystkie wilki się zatrzymały. Zastygli jakby byli pod wpływem jakiegoś czaru. Wszyscy milczeli. Zapadła głucha cisza. |
Agasharr |
20:39:36
Agasharr " Nie ma jakiegoś sposobu byś je odzyskał?" |
Strona 62 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 61, 62, 63, ... 215, 216, 217, Następna |