Strona 80 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 79, 80, 81, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 11.12.2018 |
Vlanca |
19:58:07
Vlanca złapała nie butelkę, ale rękę, która ją trzymała. - Pomóż im, ja dam radę - rzekła, patrząc wodnistymi oczami w oczy mężczyzny. |
Amelia |
19:58:49
Amelia zsiadła z konia i podeszła do wody. Wzięła trochę na ręce i powąchała czy capi siarką jak wszystko. Jej to prawdopodobnie aż tak nie zaszkodzi. W Parintins pijało się o wiele gorszą wodę. Nie była jednak pewna co z koniem. |
Mężczyzna |
19:59:08
Mężczyzna złapał Vlancę za buzię i siłą wlał jej jakiś płyn do ust. |
Narracja |
19:59:27
Woda zdawała się być czysta. |
Vlanca |
20:01:21
Vlanca zaczęła się krztusić, próbowała go odepchnąć. |
Narracja |
20:02:51
Płyn rozgrzał Vlancę od środka. Momentalnie zrobiło jej się przyjemnie ciepło. Mężczyzna odszedł do niej i to samo zrobił z Edranem. Podszedł do Vigo. Przyłożył dłoń do jego szyi. Zamknął butelkę. Podszedł znów do Edrana, który również nieco się zaksztusił i chwycił go jedną reką. Wrzucił na tura i cofnął się po Vlancę. |
Vlanca |
20:03:57
Vlanca - A Vigo? On strasznie zmarzł... |
Narracja |
20:04:45
Nie odpowiedział. Chwycił Vlancę jakby była jakąś rzeczą i zamierzał ją również wpakować na grzbiet wielkiego zwierzaka. |
Vlanca |
20:06:51
Vlanca krzyknęła i zaczęła się wyrywać. A siły jej wróciły. - Nie! Nie zostawię go tu! |
Amelia |
20:08:34
Amelia wzięła kilka łyków. Wydawało się w porządku. Zastanawiała się czy rozpalić ogień, ale nie chciała zwracać na siebie uwagi. Bardzo było zimno? |
Narracja |
20:08:48
Mężczyzna był niczym dąb w porównaniu do Vlanci. Mogła się szarpać. Wyrywać. Nic nie przynosiło efektu. Widziała również półprzytomnego Edrana. |
Narracja |
20:09:26
Ameli było dość chłodno. |
Amelia |
20:15:41
Amelia ścisnęła mocniej bluzę. Jakoś przetrzyma. Oddaliła się kilka drzew od rzeki. Przy wodzie zawsze jest chłodniej. Upewniła się, że koń za nią poszedł, wsunęła pół porcji dziennej. Wspięła się na jedno z drzew, znalazła gałąź dość grubą by się pod nią nie zarwała i usadziła się na niej by nie spaść, po czym spróbowała zasnąć. Miała nadzieję, że w razie czego zaniepokojony koń nie ucieknie po prostu tylko chociaż przy okazji zaryczy czy co tam robią konie. |
Vlanca |
20:16:52
Vlanca widząc, że siłą nic nie zdziała, przestała. Ale patrzyła na mężczyznę błagalnie. - Proszę, podaj mi go. Nie chcę, by tu leżał, aż pożrą go Wilkry. |
Mistrz Gry |
20:17:14
PatrickLavender rzuca kością: (Amelia spadnie podczas snu?) 1.1k100(m0%) = 76 2.1k100(m0%) = 67 3.1k100(m0%) = 97 [Wynik:NIE] |
Mistrz Gry |
20:17:34
PatrickLavender rzuca kością: (Coś się stanie?) 1.1k100(m0%) = 86 2.1k100(m0%) = 25 3.1k100(m0%) = 94 [Wynik:TAK] |
Narracja |
20:18:16
Amelia obudziła się siedząc wciąż na drzewie. Było jej bardzo zimno. Czuła głód. Ledwie świtało. |
Amelia |
20:21:04
Amelia potarła dłońmi ramiona żeby się nieco rozgrzać. Chłód szybko ocucił ją do końca. Rozejrzała się czy coś było w dole. |
Narracja |
20:21:16
Nie było nic. Nawet konia. |
Amelia |
20:22:17
Amelia -No nie. - mruknęła powinna była go przywiązać. Zeskoczyła na dół i rozejrzała się za śladami. |
Narracja |
20:23:14
Amelia nie była w stanie zlokalizować nic co mogłoby ją naprowadzić na konia. |
Amelia |
20:24:51
Amelia westchnęła. Obeszła jeszcze trochę okolicę, ale jeśli w ciągu godziny niczego nie znajdzie, po prostu pójdzie dalej pieszo. |
Narracja |
20:27:26
Poszukiwania okazały się tylko stratą czasu. Amelia czuła się mocno osłabiona i mocno wyziębiona. |
Amelia |
20:28:32
Amelia pokręciła głową. Nic z tego. Zjadła drugie pół porcji, którą napoczęła wcześniej i ruszyła w dalszą drogę. Trzeba było przekroczyć rzekę. Jak głęboka była? |
Narracja |
20:29:14
Nie dowie się póki nie sprawdzi. Sama obserwacja nie wiele jej dawała. |
Amelia |
20:32:44
Amelia wzięła jakiś kij. Coś co długością przypominać mogło jej snajperkę, może nieco krótszego. I względnie grubego, żeby zaraz się nie złamało. Zanim jednak weszła do wody spojrzała czy jest jakaś alternatywa do brodzenia w wodzie. Powalone drzewo? Kamienie? Coś takiego? Jeśli nie, to znalazła miejsce gdzie nurt wydawał się mniej zdradliwy i spróbowała przejść badając kijem grunt przed nią. |
Narracja |
20:43:12
Amelia nie zaszła zbyt daleko. Rzeka była zbyt głęboka żeby można było ją przejść. Jedynie można było ją przepłynąć. |
Amelia |
20:44:40
Amelia oceniła ponownie nurt. Puściła patyk by sprawdzić jak szybko spłynie. Była całkiem dobrym pływakiem, ale nie zamierzała w taki głupi sposób umrzeć. |
Narracja |
20:45:20
Amelia oszacowała, że powinna dać rade przepłynąć. |
Narracja |
20:46:31
Mężczyzna usadził Vlancę na zwierzęciu i wyciągnął jakiś worek. Cofnął się i wpakował Vigo do worka. Zawinął go i przyczepił również do zwierzaka. Zaczął iść w stronę odwrotną z której przyszli. |
Amelia |
20:47:43
Amelia -No dobra. -Zdecydowała się tak zrobić. Zacisnęła mocniej pasek torby i popłynęła. |
Vlanca |
20:51:58
Vlanca wtuliła się w zwierzaka, na którym siedziała i załkała cicho. |
Edran |
20:54:27
Edran - Przepraszam... zawiodłem was wszystkich... |
Narracja |
20:55:08
Amelia kiedy wyszła na brzeg nie miała praktycznie siły by wstać na równe nogi. Trzęsła się cała z zimna. Z pewnością była to oznaka 1 stopnia hipotermii. |
Amelia |
21:01:47
Amelia potarła dłonie. Będzie nauczka na przyszłość. Zebrała szybko kupkę gałęzi, na jej spodzie umieściła najcieńsze i trochę śrutu wydrapanego nożem z większych. Musiała rozpalić ogień. Ona sama była mokra, ale znalezione na brzegu gałęzie raczej nie, a przynajmniej nie aż tak. Wyjęła zapalniczkę i podpaliła śrut na spodzie. Gdy tylko się zajął zabrała zapalniczkę i dała mu chwilę. Jeśli zgasło, spróbowała najpierw rozdmuchać. |
Narracja |
21:03:04
Po dłuższej chwili ognisko było gotowe lecz wymagało ciągłej uwagi gdyż drewno było zmarznięte i mokre. Nie chciało mu się palić. |
Vlanca |
21:03:44
Vlanca tylko płakała. |
Amelia |
21:07:57
Amelia zebrała trochę więcej gałęzi i ułożyła naokoło, żeby zaczęły już schnąć. Potem skupiła się już na utrzymaniu ognia. W końcu będzie musiało się zapalić. |
Narracja |
21:09:32
Mokre ubrania mocno dawały się we znaki. Ognisko niewiele pomagało. |
Amelia |
21:14:21
Amelia musiała zrzucić z siebie mokre rzeczy. Wiedziała to, ale nie bardzo jej się to podobało. Pozbyła się bluzki, spodni i butów pozostając w samej bieliźnie i bluzie, którą w zasadzie narzuciła na plecy. Powiesiła ubrania gdzieś niedaleko i dołożyła więcej gałęzi do ognia wybierając te względnie suche. |
Narracja |
21:15:47
Mężczyzna zaprowadził Vlancę, Edrana oraz zwłoki Vigo do małego obozu. W nim znajdowało się kilka Wilkrów, tych wielkich zwierząt podobnych do bawoła oraz dwóch innych jemu podobnych. Pomógł im zejść i wskazał na wielkie ognisko na środku obozu. |
Vlanca |
21:18:04
Vlanca podeszła do ogniska, nie oglądając się na Edrana. |
Amelia |
21:21:48
Amelia gdy ogień wydawał się w miarę stabilny wykręciła jeszcze ubrania jak najdokładniej, żeby wyschły szybciej. |
Narracja |
21:25:44
Amelia spędziła dobre dwie godziny susząc ubrania nad ogniskiem. Czuła się strasznie źle. Była przemęczona i chyba złapie jakieś choróbsko. Mogła ruszać dalej. |
Edran |
21:29:08
Edran również ogrzewał się przy ognisku. |
Amelia |
21:29:10
Amelia przed wyruszeniem napiła się i oczywiście ubrała. Sprawdziła jeszcze w jakim stanie jest mapa, bo to w sumie dość istotne. Jeśli nie zamokła zbytnio, mogła ruszać. |
Narracja |
21:29:32
Mężczyzna wziął wór i chyba poszedł go pochować. |
Vlanca |
21:30:01
Vlanca - Powinniśmy zostać w jaskini - rzekła głucho. |
Edran |
21:31:59
Edran - Przepraszam... |
Narracja |
21:33:08
Mapa była wykonana na skórze. Jednakże nieco wyblakła i ciężej było cokolwiek dojrzeć. Jednak Amelii udało się dowiedzieć z niej jak iść dalej. |
Amelia |
21:34:04
Amelia zwinęła mapę i zgasiła ogień, po czym poszła dalej. Rozrusza się to z zaraz cieplej się zrobi. |
Narracja |
21:36:17
I owszem zrobiło. Jednak fakt, że teraz poruszała się pieszo mógł ją zmartwić. Amelia minęła pierwszą oznakę byłej cywilizacji czyli zgliszcza wioski. |
Amelia |
21:37:05
Amelia spodziewała się, że pojedynczej wioski może nie być na mapie, ale dla pewności sprawdziła. |
Narracja |
21:40:27
Wioski nie było na mapie. |
Vlanca, |
21:42:05
Vlanca, może niezbyt sprawiedliwie, oskarżała właśnie Edrana o to, co się stało. Odwróciła się od niego i spojrzała na worek, w którym schowane było ciało małego druida. Powinni go pochować. |
Amelia |
21:42:34
Amelia schowała więc mapę i ruszyła dalej omijając ruiny wioski. Miała wrażenie, że przechodzenie przez ich środek może być nieco dołujące. |
Narracja |
21:43:49
Amelia im dalej szła tym wiosek było coraz więcej. Wszystkie zniszczone, spalone, splugawione krwią i ciałami. W oddali ujrzała ruiny wieży. Anchor. |
Amelia |
21:47:55
Amelia zwątpiła. Zdobyli i Anchor? Ruszyła w stronę miasta, ale była ostrożna. Nie mogła sobie pozwolić na złapanie. Chciała wybadać czy miasto jest faktycznie zdobyte czy to tylko jedna wieża. |
Data | 13.12.2018 |
Narracja |
19:43:49
Obszar po wybuchu był pusty, poza Kagetsukim i Kyurosakim. Mieli teraz czas by ogarnąć co dalej. Nim jednak zaczęli to robić przed nimi jakby przestrzeń zaczęła pękać. Po chwili zaczęła się rozwarstwiać ukazując nicość, czerń. Z tej szramy wyszedł chłopak ubrany na czarno. Miał białe włosy i zielone oczy. Minę miał obojętną jakby bycie pośrodku chaosu pełnego demonów nie robiło na nim żadnego wrażenia - O. Znalazłem was. |
Kyurosaki |
19:43:59
Kyurosaki - Hitachi. |
Hitachi |
19:44:23
Hitachi - I pokonaliście Azazela - spojrzał na drugiego jegomościa - A ty...? |
Kagetsuki |
19:45:40
Kagetsuki podał swoje imię, lekko kiwnąwszy w jego stronę głową |
Kyurosaki |
19:46:52
Kyurosaki - Co teraz? |
Hitachi |
19:47:49
Hitachi - Zabezpieczę kamień duszy Azazela, a ty udasz się do Lara Qunn. Sytuacja polityczna jest mocno napięta. Zajmiesz się sprawą tego powalonego kultu - spojrzał na Kagetsukiego - A ty? Jakie masz plany? Tobie chyba rozkazów wydać nie mogę. |
Kagetsuki |
19:50:13
Kagetsuki - Zdaje się, że w międzyczasie zgubiłem po co tu przybyłem... więc pójdę poszukać |
Kyurosaki |
19:51:12
Kyurosaki - Szukasz Agasharr prawda? |
Kagetsuki |
19:51:26
Kagetsuki - Tak |
Kyurosaki |
19:52:05
Kyurosaki - Sądzę, że nie ma jej w tym świecie. Zapytaj w karczmie. |
Hitachi |
19:52:54
Hitachi - Poradzisz sobie sam czy mam cię podrzucić? |
Kagetsuki |
19:53:16
Kagetsuki - Myślę, że sam zdołam dotrzeć |
Hitachi |
19:54:52
Hitachi zabezpieczył więc kamień w dziwacznej kuli i przeszedł z Kyurosakim przez "portal". Na końcu życzył Kagetsukiemu powodzenia. |
kagetsuki |
19:58:54
kagetsuki odpowiedział tym samym. I ruszył na poszukiwanie portalu |
Narracja |
20:01:33
I tak oto Kage wybrał tułaczkę po świecie w celu znalezienia portalu do karczmy. |
Narracja |
23:15:12
Vlanca i Edran dostali potem posiłek. Nigdy obydwoje czegoś takiego nie jedli, mianowicie - mięso z tego wielkiego białego tura. |
Vlanca |
23:18:29
Vlanca nie przełknie ani kęsa, póki nie zajmie się ciałem Vigo. |
Narracja |
23:49:32
Ciała Vigo nigdzie nie widać. Nie wiadomo co zrobił z nim mężczyzna. |
Vlanca |
23:50:37
Vlanca wstała gwałtownie. - Gdzie on jest? |
Data | 14.12.2018 |
Edran |
00:01:44
Edran odparł beznamiętnie - Pewnie go zakopali gdzieś. Coś małomówni... |
Vlanca |
00:06:12
Vlanca - Chcę wiedzieć. |
Edran |
00:17:46
Edran - To idź sprawdź. Poszedł za jeden z namiotów. |
Vlanca |
00:23:44
Vlanca podeszła do mężczyzny. - Co zrobiliście z chłopcem? |
Data | 16.12.2018 |
Narracja |
22:46:44
Mężczyzna siedział i zajadał się pieczonym mięsem. Nie przejmował się obecnością Vlanci i jej bełkotem. |
Narracja |
22:48:35
[Amelia] Miasto było zniszczone. Tak działa wojna i Amelia doskonale o tym wiedziała. Nie było tu jednak żadnej żywej duszy. Tak mogło się wydawać. Wieża była w połowie zniszczona. Jej połówka leżała nieopodal. Wszędzie było pełno gruzów, spalenizny i pyłu. Śmierdziało tu demonami. |
Vlanca |
22:49:25
Vlanca - Słyszysz mnie? |
Narracja |
22:49:35
Mężczyzna dalej jadł. |
Vlanca |
22:55:16
Vlanca spojrzała na chwilę ze zgrozą na to mięso, ale nie... Miała nadzieję, że to nie Vigo. Postanowiła sama się za nim rozejrzeć. Najpierw sprawdziła, czy wciąż nie jest przypięty do jednego z Wilkrów - oczywiście na odległość. |
Narracja |
22:57:19
Jeśli Vlanca się rozejrzała to zobaczyła za namiotem świeżo usypaną ziemię. |
Amelia |
23:13:45
Amelia zmarszczyła nos. Podeszła żeby spróbować ocenić jak dawno to było. Zgliszcza już wygasły? Pył opadł? A może jednak kogoś znajdzie? Stojąc w pewnej odległości i się gapiąc tego nie oceni. |
Narracja |
23:18:33
Nic się już nie paliło. Pył opadł. Głucha cisza i spokój. Mogło to się wydarzyć najpóźniej 3 dni temu. |
Vlanca |
23:19:49
Vlanca podeszła w tamtą stronę. Czyli Edran wiedział, dokąd iść. Rozejrzała się za nim. |
Edran |
23:21:06
Edran dalej siedział zdołowany przy ognisku. Skończył jeśc. |
Vlanca |
23:24:41
Vlanca więc sama zbliżyła się do miejsca, w którym mógł być grób i uklęknęła przy nim. |
Amelia |
23:26:36
Amelia spojrzała w niebo. Jaka była pora dnia? I na ile zniszczone było to miejsce? Kamień na kamieniu jeszcze jakiś stał czy wszystko zniszczone do gołej ziemi? |
Narracja |
23:44:52
[Vlanca] No niby grób niby nie. W jej kulturze obcym było chowanie zmarłych w ziemi. Zazwyczaj po śmierci robiło się z nich solne posągi. |
Vlanca |
23:48:03
Vlanca położyła rękę na grobie. - Jesteś tam? Mam nadzieję, że nie mówię do pustej ziemi... |
Narracja |
23:48:38
Szuuuuuu.... |
Narracja |
23:49:49
[Amelia] Było coś koło południa. Zarysy budynków dało się odróżnić jednakże z pewnością nigdzie nie dało się mieszkać. Jedynie obiecującym miejscem były ruiny wieży. Dolna połowa dalej była przytwierdzona do fundamentów. Pytanie czy dało się wejść do środka. |
Data | 17.12.2018 |
Amelia |
00:10:08
Amelia podeszła do ruin wieży i spróbowała dostać się do środka. Drzwi były zawalone? To może oknem? Albo całkiem górą. Nie była przecież taka zła we wspinaczce. Przydałoby się miejsce żeby na chwilę usiąść i odpocząć skoro już gdziekolwiek dotarła. Mogła sobie pozwolić na krótki odpoczynek, posiłek i ciepły napój. A nie, moment. Nie miała żadnego garnka ani metalowego kubka. Nie widziała nic takiego wśród zgliszczy? Ani czegoś mogącego je zastąpić? |
Vlanca |
00:10:50
Vlanca wsłuchała się w wiatr, jakby miał jej coś powiedzieć. |
Wiatr |
00:16:57
Wiatr - Elo |
Strona 80 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 79, 80, 81, ... 215, 216, 217, Następna |