[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 86, 87, 88, ... 215, 216, 217,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 14.01.2019
Agasharr
13:58:15 Agasharr - Tak. Twój optymizm i wiara... W pokój? Są przerażające.
Caramorii
14:02:00 Caramorii uśmiechnął się miło - Może masz rację. Przepraszam, że wmieszałem cię w ten konflikt.
Agasharr
14:02:44 Agasharr - Czego mnie przepraszasz. Jakbym ni była tu z własnej woli.. no to by mnei tu nie było.
Caramorii
14:06:27 Caramorii - Zostałaś zmanipulowana.
Agasharr
14:07:08 Agasharr - To moja głupota jeśli dałam.
Caramorii
14:11:30 Caramorii - Nie przegadam - zaśmiał się - Tak czy siak... cieszę się, że jesteś. Widać moja intuicja nie zamierzała mnie wtedy okłamać.
Agasharr
14:16:18 Agasharr westchnęła ciężko, teatralnie. Nie odpowiedziała już na to
Narracja
14:22:29 img Las zaczął się zmieniać. Rzadkie lasy iglaste ustępowały teraz drzewom liściastym. Drzewa były tu bardzo blisko siebie. Roślinność była tu bardziej bujna i zróżnicowana. Zrobiło się bardziej kolorowo. Agasharr widziała również białe słodkie stworzonka ze skrzydłami wyglądające jak króliki. Patrzyły na nich i fruwały między drzewami. W oczy rzuciły się też zwierzęta podobne do tego na którym jechali. Szum wiatru łagodnie muskał korony drzew dając przy tym kojący dźwięk. W oddali słychać było również potok. To miejsce pełne było życia. Widać było wolne od wojny, nieskalane.
Agasharr
14:24:57 Agasharr aż kusiło żeby zapolować, ot tak dla zabawy, ale jechali i raczej na dopełnienie jej śmiesznych lisich instynktów czasu nie było. Ogon uderzył kilka razy o bok stworzenia na którym jechali
Caramorii
14:25:57 Caramorii - O takie miejsca jak to warto walczyć.
Agasharr
14:27:30 Agasharr nie słuchała go, za bardzo, wodząc wzrokiem za zwierzętami
Caramorii
14:29:32 Caramorii jechał dalej. W końcu zapadła noc i się zatrzymał. Pomimo tego, że słońce już dawno zaszło... w lesie tym było mnóstwo źródeł światła. Pochodziły od owadów, zwierząt, a nawet roślin.
Narracja
Narracja
Narracja
Agasharr
14:31:56 Agasharr lekko zjeżyło się futro. Dzikie miejsca, lasy, pozbawione miast, pełne zwierząt ci magii... Cóż, kojarzyło jej się z domem. Jeśli Caramori zsiadł ona zaskoczyła również na ziemię
Caramorii
14:32:57 Caramorii zsiadł i poklepał zwierzaka po boku. Ten ułożył się na ziemi, wyraźnie zmęczony - Chwila przerwy. Do stolicy jeszcze kawałek drogi. Jutro wieczorem powinniśmy dotrzeć.
Agasharr
14:43:29 Agasharr przeciągnęła się, zmęczona jazdą. Wolała sama biegać. Rozejrzała się jeszcze - A ty? Gdzie potem pojedziesz? Gdzie powinniśmy się spotkać?
Caramorii
14:51:09 Caramorii - Jak już pozbędziesz się generała odczekaj jakiś czas niewykryta w stolicy. Wieści szybko się rozchodzą i jakoś się skontaktujemy.
Agasharr
14:53:31 Agasharr - A jeśli zostanę wykryta od razu?
Caramorii
15:19:45 Caramorii - Uciekaj.
Agasharr
15:22:29 Agasharr - Jak wtedy się znajdziemy
Caramorii
15:23:13 Caramorii - Ucieknij ze stolicy, a z pewnością cię znajdę. Jeśli nie ja to znajdzie cię Ikuto, który obecnie też tu działa.
Agasharr
15:30:36 Agasharr - Ikuto?
Caramorii
15:33:45 Caramorii - Jeden z zakonu. Podobny do ciebie.
Agasharr
15:35:09 Agasharr - Jasne. Chyba zapamiętam
Caramorii
15:35:43 Caramorii - Jak chcesz to możesz sobie pozwiedzać okolicę.
Agasharr
15:40:41 Agasharr - Obawiam się cię momentami zostawić samego - zakpiła - Ale jakoś tyle przeżyłeś.. - zmieniła się w liska chętną rozejrzeć się w okolicy
Caramorii
15:42:40 Caramorii - Baw się dobrze.
Narracja
15:43:31 img Agasharr mogła teraz bliżej przyjrzeć się temu wszystkiemu. Święcącym owadom, latającym królikom i różnokolorowym kwiatom. Niektóre były większe od liska.
Agasharr
15:45:00 Agasharr przełączyła się w tryb skradania, powoli przekraczając się przez krzaki w poszukiwaniu jakiegoś siedzącego na ziemi zwierzaka
Narracja
15:48:52 img Agasharr spostrzegła dość nietypowy widok https://www.3dartistonline.com/users/2082/thm1024/mushroom_hunter.jpg
Agasharr
15:51:10 Agasharr momentalnie futro zjeżyło się na karku. Co to było?! Zaczaiła się przy ziemi obserwując to to
Mistrz Gry
15:52:50 imgPatrickLavender rzuca kością:
(To coś zauważy Agasharr? )
1.1k100(m0%) = 31
2.1k100(m0%) = 6
3.1k100(m0%) = 42
[Wynik:TAK]
Narracja
15:53:17 img To coś ewidentnie stało bez ruchu i gapiło się w miejsce, gdzie była Agasharr. Obydwa "stworki" poruszały noskami.
Agasharr
15:53:49 Agasharr zamarła w całkowitym bezruchu
Narracja
15:54:48 img Stworek uderzył wodzami i jego wierzchowiec zaczął uciekać znikając w trawie.
Narracja
16:03:50 img Eris znalazła się w iglastym lesie, dość rzadkim by widzieć na duże odległości. Jednak nawet to nie dawało jej żadnych wskazówek, w którą stronę warto się udać.
Eris
16:05:25 Eris Zamknęła oczy i wyciągnęła rękę po czym obróciła się dookoła kilka razy. Następnie poszła przed siebie.
Narracja
16:07:34 img Eris szła szła i szła, usłyszała jednak szum rzeki. Jeśli skierowała się za dźwiękiem to dotarła do sporej rzeki. Za rzeką widziała pola uprawne oraz rzadko rozsiane domki. Z niektórych kominów wydobywał się siwy dym. Pora dnia wskazywała zapewne na południe. Słońce wisiało wysoko na niebie, a malutkie z tej perspektywy istoty pracowały w polu.
Eris
16:09:06 Eris Rozejrzała się za jakimś mostem. Jakoś musiała przejść na drugą stronę.
Narracja
16:13:03 img Eris dostrzegła dość daleko na lewo most prowadzący na drugą stronę rzeki. Jechał własnie po nim jakiś powóz.
Eris
16:17:23 Eris Poszła spokojnie w stronę mostu i dalej ku pracujacym istotom.
Narracja
16:19:15 img Eris zauważyła dość charakterystyczne rasy. W Cetusie jak najbardziej miała z nimi styczność i zapewne nie tylko tam. Były to elfy i ludzie. Elfy różniły się od ludzi tylko tym że były z pozoru drobniejsze i miały krótkie szpiczaste uszy oraz czarne oczy.
Agasharr
16:19:34 Agasharr Żagań szukała innej ofiary
Mistrz Gry
16:19:54 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Agasharr znalazła jakąś ofiarę?)
1.1k100(m0%) = 94
2.1k100(m0%) = 33
3.1k100(m0%) = 1
[Wynik:NIE]
Narracja
16:20:54 img Niestety. Agasharr nie miała zbyt dużego szczęścia jeśli chodzi o polowanie w tym świecie. Jeśli nawet coś zauważyła to to coś zauważyło ją szybciej i uciekło. A większe zwierzęta raczej przed nią nie uciekały, bo nie widziały w niej zagrożenia i na pozór zdawało się być to prawdą.
Eris
16:23:28 Eris Zaczepiła jednego i bez owijania w bawełne spytała -Co to za miejsce?
Agasharr
16:23:33 Agasharr szybko znudzieszy się tą zabawą wróciła do Caramoriego.
Narracja
16:24:43 img Caramorii leżał oparty o swojego nowego zwierzaka. Spał.
Agasharr
16:25:27 Agasharr zwinęła się obok niego w kłębek
Narracja
16:33:18 img Zaczepioną osobą okazał się być stary chłop, człowiek. Zlustrował Eris ale nie zareagował jakoś gwałtownie. Jednakże inni pracujący na polu patrzyli ze strachem i trochę się oddalili.
Staruch
16:33:53 Staruch - Znajdujesz się moja droga w Krus, wsi podległej księstwu Kynn.
Eris
16:37:36 Eris -Gdzie jest najbliższe miasto?
Staruch
16:38:43 Staruch wskazał palcem - Musi się panienka udać głównym traktem na północny zachód. To nie daleko z 3 godzinki pieszo... tak sądzę. Miasto to nosi nazwę Araor.
Narracja
16:40:41 img [Agasharr] Ptaszki zaczęły śpiewać. Caramorii obudził sie szturchając Agasharr niechcący ręką.
Lis
16:41:47 Lis się nie ruszył, wciąż zwinięty w rudą kulkę
Caramorii
16:42:05 Caramorii spojrzał na rudą kulkę. Podrapał ją.
Narracja
16:43:32 img Ruda kulka popatrzyła na niego podejrzliwie. Nie gryzła jednak, mając w pamięci uprzednią sytuację gdzie złamał jej szczękę
Caramorii
16:44:51 Caramorii cofnął rękę - Gotowa jechać dalej?
Eris
16:44:58 Eris -A coś do jedzenia gdzie kupię?
Agasharr
16:45:50 Agasharr kiwnęła łebkiem, rozleniwi2szy się na tyle by nie chciało jej się zmieniać postaci
Staruch
16:46:01 Staruch - A no nawet tutaj kupi pani. Jednak nie ma co nadziei pokładać o jakieś kulinarne widzimisie - zaśmiał się i zakasłał. Wskazał palcem kierunek - Tam nad rzeką jest młyn. Obok piekarnia.
Caramorii
16:46:30 Caramorii - Chcesz pobiegać?
Agasharr
16:47:43 Agasharr przekrzywiła łeb
Caramorii
16:48:14 Caramorii dosiadł rogacza - Czy wolisz jechać?
Agasharr
16:52:44 Agasharr jednak się zmieniła by usiąść za nim
Caramorii
16:54:55 Caramorii uśmiechnął się - To jedziemy! - odparł entuzjastycznie i pognał w las.
Eris
16:56:10 Eris Podziękowała i poszła do piekarni.
Narracja
16:56:54 img Eris napotkała młyn i tak jak mówił starzec - piekarnię. Ruch był mały, praktycznie nikogo nie było w pobliżu. Widać wszyscy byli w pracy.
Caramorii
16:57:22 Caramorii zatrzymał się. Tak jak mówił dotarli pod wieczór. Jednakże Agasharr nie widziała nic niezwykłego prócz lasu.
Agasharr
16:59:45 Agasharr - Tutaj?..
Caramorii
17:02:26 Caramorii - Bliżej nie podjadę bo zostaniemy wykryci, ale w formie lisa bez problemu wnikniesz do stolicy. W środku stolicy znajduje się ogromny pałac otoczony magiczną barierą. Wierzę, że znajdziesz sposób na przedostanie się do środka bądź znajdziesz okazję by zabić generała poza pałacem.
Agasharr
17:03:59 Agasharr - Na coś jeszcze nam uważać?
Eris
17:05:17 Eris Poprosiła więc bułkę z rodzynkami. A jak nie było to bez rodzynek.
Caramorii
17:06:03 Caramorii - Najlepiej na wszystko...
Piekarz
17:07:03 Piekarz dziwnie spojrzał na Eris. Nie wiedział czym są rodzynki więc dał jej zwykłe bułki. Poprosił o zapłatę w srebrze.
Agasharr
17:07:26 Agasharr - Jesteście czasem naprawdę strasznie niepomocni. Powodzenia zatem i nie daj się zabić - zeskoczyła na ziemię zmieniając się w lisa.
System
17:11:41 img [~Przedmiot~] |Ekwipunek| FluffleFox płaci 1 sztuk złota za postać Eris
Eris
17:12:07 Eris No więc zapłaciła w złocie.
Caramorii
17:12:21 Caramorii - Nie zrozum mnie źle. Pomógłbym ci. Ba... zrobił to sam ale... Jestem rozpoznawalny i nie potrafię zmieniać się w zwierzę. Poza tym Zakon oficjalnie pomaga elfom.
Piekarz
17:13:32 Piekarz wybałamuszył oczy widząc lśniącą sztukę złota za ledwie kilka bułek. Nie znał tej waluty ale złoto wydawało się prawdziwe - Proszę zaczekać - poszedł porównać to z koroną elficką. Złoto to wydawało się mieć zbliżoną wartość jednakże czy on będzie mógł tym gdziekolwiek zapłacić?
Piekrza
17:14:16 Piekrza - Wyjątkowo przyjmę tą monetę jednakże... Prosiłbym uważać na siebie płacąc czymś takim. Obecnie to elfickie korony są najbardziej pożądaną walutą odkąd imperium upadło.
Eris
17:14:38 Eris Czekał patrząc na inne wypieki.
Eris
17:16:43 Eris -Jakie imperium?
Agasharr
17:16:54 Agasharr szczeknęla na odchodne widząc że nie zrozumiał że chodziło jej o dzielenie się większą ilością informacji niż "zabij generała". Zaczęła przekradać się przez krzaki w stronę gdzie znajdowała się stolica
Piekarz
17:19:19 Piekarz - Nie jesteś stąd? To skąd się urwałaś? Chodzi o imperium w Amvel. Ukar upadł pod siłą demonów.
Eris
17:21:38 Eris -Kim jest Ukar? Jakich demonów? Dostanę resztę?- pytała jednym ciągiem.
Piekrz
17:22:27 Piekrz spojrzał teraz na Eris jak na wariatkę, ale potem jak usłyszał o reszcie - Aaaa tak.... - sypnął odliczonymi srebrnikami.
Eris
19:24:18 Eris -No co? Nie jestem stąd...- powiedziała zabierając pieniądze -To jeszcze raz co to ten Ukar?
Piekarz
19:34:46 Piekarz - Naprawdę nie wiem co to za pytania ale... niech ci będzie. To imperium leżące na Amvel, przeciwległym kontynencie, na którym znajdujemy się obecnie.
Narracja
19:36:46 img Agasharr usłyszała rozmowę dwóch elfów z oddali. Nie widziała ich jeszcze ale znała ich położenie. Las robił się z lekka rzadszy lecz dalej nie było widać żadnych zabudowań.
Agasharr
19:40:45 Agasharr zatem zakradła się w tamtą stronę
Eris
19:42:05 Eris -Tooo... pod siłą jakich demonów się ugięło?- spytała niepewnie.
Piekarz
19:43:36 Piekarz - No... demonów demonów. Nie wiem czy są jakieś odmiany demonów.
Narracja
19:44:37 img Agasharr przyuważyła dwóch uzbrojonych we włócznie i przyodzianych w skórzany pancerz elfów. Rozmawiali na temat upadku imperium i przechadzali się spokojnie po lesie.
Eris
19:46:27 Eris -Om. Dziękuję... miłego dnia.- powiedziała melodyjnie i poszła w stronę wskazanego miasta.
Agasharr
19:47:31 Agasharr przyczaiła się gdzieś w krzakach, chcąc podsłuchać ich rozmowę
Narracja
19:48:20 img Eris idąc głównym traktem mijała kupców, którzy jeździli wozami w te i we wte. Ale w końcu po 3 godzinach marszu spostrzegła niezbyt pokaźne, kamienne mury miasta. Przed bramą stali wartownicy.
Elf
19:51:14 Elf 1 - Myślę, że to nierozsądne...
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 86, 87, 88, ... 215, 216, 217,   Następna