Strona 88 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 87, 88, 89, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 14.01.2019 |
Eris |
19:51:23
Eris Bułkę zjadła po drodze. Podeszła do bramy jakby chciała wejść do miasta. |
Elf |
19:52:04
Elf 2 - Mhm... Ja też. Zresztą... słyszałeś tamtych na murach nie? |
Elf |
19:52:18
Elf 1 - Chyba już pół koszar wie. |
Elf |
19:52:52
Elf 2 - Generał się dowie i będzie po ptokach. Nie powinni byli o tym tam rozmawiać. |
Elf |
19:53:25
Elf 1 - Tak czy siak... wyprawa do Ukaru i obalenie Orthanca to zbyt radykalny pomysł. Powinniśmy ich wesprzeć... a nie czekać, aż demony zrobią swoje i wejść tam na czysto. |
Elf |
19:53:53
Elf 2 - Co tu mówić o honorze. Dobrze, że nam podlega tylko warta... nie chcę być na miejscu tych, którzy tam popłyną. |
Elf |
19:54:03
Elf 1 - A właściwie to kiedy wypływają? |
Elf |
19:54:33
Elf 2 - Słyszałem, że podobno za tydzień. Podobno sam generał ma z nimi płynąć. Jako przedstawiciel państwowy. |
Elf |
19:54:39
Elf 1 - Co ty gadasz?! |
Elf |
19:55:12
Elf 2 - Chodzą takie plotki... ale jeśli okażą się prawdą to generał zostanie namiestnikiem Ukaru, a to co zostało z imperium stanie się państwem lennym. |
Elf |
19:55:48
Elf 1 - Z drugiej strony... chyba wszystko dąży do pokoju. |
Elf |
19:55:59
Elf 2 - Chcesz pokoju? Szykuj się do wojny. |
Narracja |
19:57:32
Dalsza część rozmowy elfów nie była w ogóle ważna. Zeszli na inne prywatne tematy. Widać było, że zmierzali do miasta, gdyż idąc za nimi Agasharr dopadł gwar unoszący się w eterze. Była na przedmieściach. Widać Lara'Qunn miało również swoje centrum handlu, które znajdowało się wokół stolicy. Oprócz ognistych elfów można było wypatrzeć także syregi, choć było ich bardzo mało. |
Strażnik |
19:57:59
Strażnik - Zaraz zaraz. Pierwszy raz cię tu widzę - odparł do Eris i stanął jej na drodze. |
Eris |
19:59:14
Eris Uśmiechnęła się miło -Ja też cię wcześniej nie widziałam. |
Agasharr |
19:59:55
Agasharr do czasu jak była w lesie i strażnicy również, wpadła na naprawdę głupi acz zarazem nie taki głupi pomysł. Zaskomlała głośno, lekko wysuwając się z krzaków jakby nieudolnie się schowała. Chciała zwrócić na siebie uwagę |
Drugi |
20:02:40
Drugi strażnik się zaśmiał. |
Strażnik |
20:03:03
Strażnik - Tak tak.. bardzo śmieszne. Wyglądasz dość specyficznie, zaraz groźnie. Nie mogę ci pozwolić wejść od tak do miasta. |
Elf |
20:03:35
Elf 1 spojrzał w miejsce, skąd coś zaskomlało - Co to było? |
Elf |
20:03:50
Elf 2 - podszedł w to miejsce by sprawdzić co to takiego. |
Liseł |
20:06:26
Liseł cofnął się lekko do tyłu "przestraszony", podwijając łapę, podkulając ogon i skomląc. |
Eris |
20:09:23
Eris -Mów dalej.- przyzwoliła. Przestał mówić w momencie kiedy mógłby wyjaśnić co teraz. |
Strażnik |
20:09:48
Strażnik - Nie mam nic więcej do dodania. |
Strażnik |
20:10:07
Strażnik 2 - Daj spokój. Wpuść ją, co może się stać. |
Elf |
20:10:24
Elf 2 - EJ CHODŹ ZOBACZ! |
Elf |
20:10:33
Elf 1 podszedł bliżej - Co to takiego?! |
Eris |
20:10:52
Eris -Więc co zrobić żeby wejść do miasta?- spytała "może bilet trzeba kupić?" Zastanowiła się. |
Elf |
20:10:54
Elf 2 - Cholera... pierwszy raz widzę takie zwierzę na oczy. Ale piękne jest. |
Strażnik |
20:11:30
Strażnik 2 - Dobra, po prostu wchodź. Od czasu kiedy Daven wpuścił złodzieja do miasta jest bardziej wyczulony. |
Strażnik |
20:11:37
Strażnik - To była też kobieta! |
Strażnik |
20:11:59
Strażnik 2 - To nie znaczy, że każda kobieta to złodziej. Nie możesz teraz każdej kobiecie zabronić wejść do miasta. |
Strażnik |
20:12:14
Strażnik - Dobra... przejdź... ale tylko zrób coś nie tak! |
Elf |
20:12:36
Elf kucnął i wyciągnął rękę do dziwnego stworzonka - No chodź malutki... |
Lisek |
20:13:34
Lisek zaskomlał znów, najpierw się wycofując, ale następnie pochylił się bardziej, obwąchując rękę elfa |
Eris |
20:14:39
Eris Tak więc zgodnie z rozkazem weszła do środka. Jakaś tablica z informacjami? Plan miasta? |
Narracja |
20:17:21
Nic takiego w tym mieście się nie znajdowało. Miasto było dość małe... w sumie chyba tylko mury świadczyły o tym, że to miasto. Nic więcej. Znajdowały się jednak takie budynki i warsztaty, w których pracował zielarz, kowal, szewc... i inni. |
Elf |
20:17:45
Elf 2 - uważaj. Co jak cie ugryzie? |
Elf |
20:17:56
Elf - Zaraz ja cie ugryzę. Daj mi swoje pieczywo. |
Elf |
20:18:05
Elf 2 - A ty swojego nie masz?! |
Elf |
20:18:23
Elf - Jak zacznę grzebać po torbie to sie może wystraszyć. Po prostu daj kawałek. |
Elf |
20:18:33
Elf 2 - Masz... - podał mu kawałek pieczywa. |
Elf |
20:18:43
Elf podsunął powoli pieczywo pod nos liska. |
Lisek |
20:20:26
Lisek powąchał z początku nieufnie, potem mimo własnych obiekcji delikatnie wziął jedzenie w zęby i zaczął jeść, zerkając raz po raz na elfy. Kiedy skończyła, podeszła bliżej, ocierając się pyskiem o nogi tego który dał jej jeść. |
Eris |
20:21:38
Eris "Nie potrzebuje rzemieślników." Nie mniej potrzebowała jakiś informacji na temat świata. Jakaś biblioteka może? Albo coś podobnego? Rozejrzała się też za czymś w rodzaju świątyni czy innego miejsca kultu jeśli byli tu wyznawcy jakiejkolwiek religii. |
Elf |
20:21:53
Elf - Oooo... - odparł zauroczony i pogłaskał lisa. |
Elf |
20:22:03
Elf 2 - Chyba nie zamierzasz go zabierać? |
Elf |
20:22:25
Elf - Nie mogę mu pozwolić tu zostać! Poza tym to niespotykane rzadkie zwierze... |
Lisek |
20:22:29
Lisek się łasił. |
Elf |
20:22:38
Elf 2 - To co zamierzasz? Ja do tego ręki nie przyłożę. |
Elf |
20:23:09
Elf - Nie musisz. Zabiorę go do lecznicy i zobaczymy czy jest cały. Potem może go zatrzymam... jest przecudny - miział lisa. |
Elf |
20:23:36
Elf 2 - No dobra... ale pospiesz się bo nie zdążymy na nocny przydział. |
Elf |
20:23:56
Elf starał się wziąć liska na ręce. |
Narracja |
20:24:44
Niestety Eris i tego nie znalazła. Żadnej biblioteki, żadnej świątyni. Ludzie i elfy bardzo często na nią zerkali. |
Lisek |
20:25:25
Lisek pozwolił się podnieść, tylko skomląc, jeśli dotknięto "rannej" łapki. I tak niktnie znał lisów. I tak nie powinni ogarnąć, że udaje |
Elf |
20:27:52
Elf zakrył liska kawałkiem swojej "peleryny" i zaniósł ją do stolicy. Przekroczył bramy tłumacząc, że znalazł w lesie ranne dziwne zwierzatko. Przepuszczono go bez żadnego ale. Agasharr znalazła się w stolicy. Teraz zmierzał do lecznicy. |
Agasharr |
20:29:13
Agasharr na razie była grzeczna. Miała czas. Na razie nie było co się rzucać. |
Eris |
20:29:15
Eris Wyglądała aż tak inaczej? Znaczy może ubranie nie z tej epoki i skóra blada, |
Narracja |
20:30:59
... i włosy białe... |
Eris |
20:31:28
Eris Ale żeby zaraz tak spogladać? Nie znalazła tu nic ciekawego. Wypadało kogoś zapytać o większe miasto. Spróbowała kogoś zaczepić. |
Elf |
20:31:45
Elf otworzył drzwi lecznicy i razem z kumplem z warty weszli do środka. Był to zwykły niczym nie wyróżniajacy sie drewniany dom z tym, że był w nim wielki salon, gdzie było mnóstwo łóżek. Było pusto i cicho. |
Mistrz Gry |
20:32:00
PatrickLavender rzuca kością: (Uda się kogoś zaczepić?) 1.1k100(m0%) = 91 2.1k100(m0%) = 33 3.1k100(m0%) = 30 [Wynik:NIE] |
Agasharr |
20:32:19
Agasharr zaskomlała sobie |
Narracja |
20:32:19
Ludzie i elfy omijali Eris jakby była trędowata. Bali się? Może. |
Wtem |
20:32:52
Wtem przed strażnikami pojawiła się młoda elfia kobieta - A co wy tu... ooo a co to? - spojrzała na lisa. |
Elf |
20:33:03
Elf - Znalazłem w lesie nieopodal wejścia do miasta. |
Elfka |
20:33:21
Elfka - Pierwszy raz coś takiego widze na oczy... chyba nie jest stąd... |
Elf |
20:33:47
Elf - Możliwe... to by tłumaczyło czemu skomle i nie ucieka... może jacyś przemytnicy z Tukothy? |
Elfka |
20:33:53
Elfka - Może... co mu jest? |
Elf |
20:34:04
Elf - Chyba łapka go boli. Możesz to sprawdzić? |
Agasharr |
20:34:10
Agasharr uroczo pomachała ogonkiem do elfki lekko kładąc uszka. |
Elfka |
20:34:15
Elfka - Nie wiem sama... Połóż go na stole - wskazała. |
Elf |
20:34:31
Elf delikatnie położył liska na stole - Spokojnie... nie denerwuj się. Będzie dobrze. |
Eris |
20:34:42
Eris Poszukała więc innej bramy w murze. Strażnicy nie mogą opuszczać warty zatem nie bedą mogli jej ominąć. |
Narracja |
20:35:42
Eris znalazła inną bramę. A przy niej również byli strażnicy. Nie widzieli jej. |
Eris |
20:38:24
Eris Przyjrzała się wyposażeniu strażników po tym spokojnie podeszła do jednego. |
Lisek |
20:40:34
Lisek delikatie sięzjeżył, rzglądając się |
Narracja |
20:41:31
Strażnicy byli uzbrojeni w skórzany pancerz z metalowymi elementami zbroi płytowej. Mieli przy pasie miecze, a na plecach kusze. Nosili też hełmy zakrywające 1/2 ich twarzy. |
Strażnik |
20:41:51
Strażnik obrócił się i spojrzał na Eris lekko przestraszony - W czymś pomóc? |
Elfka |
20:43:06
Elfka powoli i delikatnie zaczęła macać liska po całym ciele czekając na reakcje. |
Lisek |
20:44:02
Lisek wydawał się tym lekko zdenerwowany, a gdy dotknęła łapy, po prostu zaczął skomleć, delikatnie chwytając ją zębami by przestała, futro jej się jeżyło |
Elfka |
20:44:55
Elfka - Wygląda na to, że ma złamaną łapkę... Przygotuję napar z ziół. Powinno go to uśpić albo chociaż uspokoić. Jeśli się spieszycie to przyjdźcie za godzinę. |
Elf |
20:45:12
Elf - Zostanę z tobą i przypilnuję zwierzaka. |
Elf |
20:45:23
Elf 2 - Rób co chcesz. Ja idę coś wszamać... |
Elf |
20:45:35
Elf - Pewnie - uśmiechnął się - Dam sobie radę. Idź. |
Elf |
20:45:39
Elf 2 wyszedł. |
Elfka |
20:45:45
Elfka poszła do kuchni. |
Lisek |
20:46:13
Lisek wciąż lekko przestraszony pomachał ogonem, patrząc na tego który zosał. |
Elf |
20:49:58
Elf pogłaskał lisa - Będzie dobrze. |
Agasharr |
20:55:34
Agasharr trąciła go nosem, nie zamierzając przestać odgrywać swojej roli |
Narracja |
20:56:51
Po dłuższym czasie elfka wróciła z usypiającym naparem dla liska. |
Agasharr |
20:57:45
Agasharr starała się go jak najmniej wdychać z resztą powinna być wytrzymalsza od zwykłego zwierzaka. Udawała jednak, że nieco się uspokaja |
Mistrz Gry |
21:03:24
PatrickLavender rzuca kością: (Zaśnie?) 1.1k100(m0%) = 81 2.1k100(m0%) = 4 3.1k100(m0%) = 85 [Wynik:NIE] |
Narracja |
21:03:43
Udawanie Agasharr dobrze wychodziło. Zatem elfka zaczęła oglądać dokładnie łapkę. |
Eris |
21:03:49
Eris -Tak. Któredy do jakiegoś większego miasta?- spytała |
Agasharr |
21:04:28
Agasharr udawała spokojniejszą, acz momentami popiskiwała, gdy dotknęła miejsca w zgięciu łapy. |
Strażnik |
21:05:16
Strażnik - Daleko na północ znajdziesz Vayon, a na północny wschód znajdziesz stolicę - Rogart. Odległość mniej więcej taka sama. |
Elfka |
21:05:51
Elfka - Dziwne... łapka nie jest spuchnięta... Nie czuję też by była złamana i nie wygląda na taką... |
Elf |
21:06:03
Elf - To co może być nie tak? |
Elfka |
21:07:23
Elfka - Nie mam pojęcia... może jakaś przewlekła rana... chociaż i żadnych blizn ani nic... Posmaruje jej maścią przeciwbólową i owinę. |
Elf |
21:07:28
Elf - Mhm... |
Strona 88 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 87, 88, 89, ... 215, 216, 217, Następna |