Strona 89 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 88, 89, 90, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 14.01.2019 |
Lisek |
21:10:21
Lisek pomachał nieznacznie ogonem. Położył się lekko gdzie stał. |
Elfka |
21:13:19
Elfka posmarowała łapkę maścią i owinęła czymś na rodzaj bandaża - Proszę bardzo. Jakby coś się działo to przyjdź nawet w środku nocy. Ostatnio i tak nie mam nikogo do opieki. |
Elf |
21:13:27
Elf podziękował i zabrał ze sobą lisa. |
Agasharr |
21:15:11
Agasharr była grzeczna, tylko od czasu do czasu, machając ogonem. |
Elf |
21:22:32
Elf zabrał Agasharr najpierw do domu tłumacząc żonie jak to sie stało, że znalazł takie cudowne stworzonko. Potem był zmuszony iść na posterunek. Agasharr została sama w domu straznika. Poza nia była tylko jego żona. |
Agasharr |
21:26:26
Agasharr na razie zamierzała chwilę tu zostać, zatem, zaczepiła żonę, łasząc się do niej by i jej serce skraść. |
Eris |
21:29:06
Eris Podziękowała uprzejmie i poszukała jakiś kupców. Zapewne jechali gdzieś dalej, a jeśli nie być może znali kogoś kto dalej jechał. |
Narracja |
21:31:08
Agasharr była iście złowrogą maszyną do kradnięcia serc. Skradła bowiem i kolejnej elfce. |
Narracja |
21:31:25
Eris dostrzegła stajnię. Były tam wozy i konie. |
Agasharr |
21:32:01
Agasharr postanowiła zatem rozejrzeć się ciekawie po lokum, wciąż utykając na łapę. |
Narracja |
21:35:18
Mieszkanie było dość... przeciętne. Tak mogło się wydawać. Dwa pokoje z kuchnią i łazienką. |
Narracja |
21:35:29
Nie było w nim raczej nic wartego uwagi. |
Agasharr |
21:39:23
Agasharr znalazła sobie jakieś miejsce w którym zwinęła się, udając, że śpi. Czekała aż elf wróci ze swojej służby. Może i mogło minąć jeszcze kilka godzin, ale zwiewając od razu mogłaby wzbudzić podejrzenia. Jeszcze poczeka trochę, czekając na okazję. |
Eris |
21:43:55
Eris Nie szukała koni. Szukała rozumnych istot. Podeszła do jakiegoś osobnika przy wozie jeśli jakiś w pobliżu stał. |
Narracja |
21:47:23
Owszem stał i spojrzał niezbyt przychylnie na Eris. |
Narracja |
21:47:59
[Agasharr] Elf w końcu wrócił ze służby. Padnięty. Przywitał żonę. Czekał na niego już posiłek. Agasharr również dostała do miski jakąś elfią zupę. |
Lisica |
21:49:52
Lisica zupę już tym razem olała, bo stwierdziła, że jeszcze trochę normalnego ludzkie... elfiego jedzenia i ją zemdli. Powitała elfa, łasząc się i machając ogonem i z jakiegoś powodu słysząc w głowie echo niegdysiejszych słów patriela gdy zobacyzł, że Ryuu ją czesze. |
Elf |
21:59:38
Elf - Chyba nie jest głodna. |
Elfka |
21:59:47
Elfka - Albo wybrzydza tak jak ty... |
Elf |
21:59:56
Elf zaśmiał się nerwowo - Dobra jest! |
Eris |
22:00:10
Eris Przywitała się i spytała czy ktoś może nie będzie do stolicy jechał. |
Człowiek |
22:00:30
Człowiek - Nie wiem. Zależy. |
Lisek |
22:01:52
Lisek łaził na razie za elfem, jak pies, albo kładł się pod stołem, aż do znudzenia. Czekał aż tamtych dwoje pójdzie spać, albo czy może któreś powie coś ciekawego. |
Eris |
22:02:47
Eris -Od? |
Człowiek |
22:08:20
Człowiek - Czego chcesz? |
Narracja |
22:08:46
Agasharr prędzej doczekała się, aż oboje pójdą spać. |
Eris |
22:11:51
Eris -Dostać się do stolicy. |
Agasharr |
22:14:42
Agasharr podkradła się tedy do drzwi, próbując je jak najciszej otworzyć, przybierając na chwilę ku temu półludzką formę |
Człowiek |
22:19:10
Człowiek - A po co? |
Narracja |
22:19:22
Drzwi były zamknięte na klucz. |
Agasharr |
22:20:35
Agasharr "No oczywiście" I poszła szukać okna. Łatwiej znaleźć okno i przez nie wyleźć, potem na ulicy zmienić się w lisa, niż zakraść sie do pokoju i próbować znaleźć przy śpiących klucz. |
Eris |
22:25:26
Eris -Na wycieczkę krajoznawczą.- powiedziała ze śmiertelną powagą. |
Człowiek |
22:33:00
Człowiek - To cię będzie dużo kosztować. Nie stać cię. |
Narracja |
22:33:27
Agasharr bez trudu wyszła oknem będąc niezauważona. |
Agasharr |
22:35:32
Agasharr zmieniła się na powrót w lisa, tak na wrazie czego. I zaczęła rozglądać, przemykając tak, by nie zostać zauważoną. Szukała głównych ulic czy dojścia do jakiś głównych baraków czy wiekszych budynków w których mógłby znajdować się generał. |
Narracja |
22:37:42
W stolicy było całkiem spokojnie. Oczywiscie nie zabrakło strażników patrolujących miasto i jakiś innych mieszkańców, których noc jeszcze nie znużyła. |
Narracja |
22:38:12
Agasharr znalazła coś co mogło wyglądać na baraki straży. Były połączone z wieżą obserwacyjną. |
Agasharr |
22:38:42
Agasharr zakradła się w tamtą stronę, rozglądając się za bardziej "głównym" budynkiem. |
Eris |
22:39:14
Eris -Wybierasz się do stolicy czy tylko być może znasz kogoś kto tam jedzie?- spytała nieco zniecierpliwiona. |
Człowiek |
22:40:12
Człowiek - mogę cię zawieźć, ale jak mówiłem, będzie cię to kosztować. |
Eris |
22:43:38
Eris -Jesteś kupcem, czy po prostu wozisz ludzi? |
Człowiek |
22:44:10
Człowiek - Zazwyczaj wożę materiały. |
Narracja |
22:44:39
Agasharr znalazła koszary. |
Lisica |
22:45:18
Lisica zatem rozejrzała się za jakimś miejscem którym mogłaby się dostać do środka |
Eris |
22:46:44
Eris -Więc jak twa cena? |
Człowiek |
22:50:47
Człowiek - 10 koron. |
Narracja |
22:51:53
Brama koszar była otwarta i prowadziła na plac treningowy. Stamtąd trzeba było przejść przez zapewne zamknięte drzwi. Po placu kręciło się kilku strazników rozmawiając i śmiejąc się. |
Agasharr |
22:53:43
Agasharr podeszła tak, by może zdołać podsłuchać coś z ich rozmów, ale zarazam nie chcąc dać się wykryć |
Narracja |
22:54:18
Były to luźne pierdoły i smieszki. Nic wartego uwagi. |
Eris |
22:55:02
Eris Sięgnęła po pieniądze. Miała jakieś srebrne i kilka swoich. Podała srebrną monetę i spytała dla pewności -To nie korona.- podała więc jedną złotą -Ta waluta ujdzie? |
Mężczyzna |
22:55:32
Mężczyzna przyjrzał się złotej monecie - Podejrzanie wygląda... |
Agasharr |
22:55:49
Agasharr zatem podkradła się do drzwi, jeśli nikt jej nie zauważył, zmieniła się i usiowała wejść |
Narracja |
22:56:29
Jeśli Agasharr wyczekała moment, w którym nikt nie patrzył w jej stronę do pod osłoną mroku oraz zwierzecej formie udało jej się podkraść pod drzwi. |
Narracja |
22:56:52
Drzwi były zamknięte. |
Agasharr |
22:57:29
Agasharr westchnęła. Postanowiła jako lis poszukać innego wejścia. |
Eris |
22:59:44
Eris "Gdybym wiedziała jak ma wyglądać..." -A jak wyglada nie podejrzana moneta? |
Mężczyzna |
23:01:26
Mężczyzna - Jaja sobie ze mnie robisz. Idź stąd. |
Narracja |
23:01:48
Agasharr niestety nie znalazła innego wejścia do koszar. |
Agasharr |
23:03:51
Agasharr zatem przyczaiła się przy tamtych drzwiach, na pół godziny, licząc, że ktoś wejdzie czy wyjdzie. Jeśli nie... to będzie musiała coś wymyślić. |
Eris |
23:05:31
Eris -Po prostu pokaż jedną koronę. I zanim pójdę oddasz mi pieniążka.- wyjaśniła po czym wyciągnęła rękę. Nie wyglądała jakby chciała gdzieś iść. |
Mężczyzna |
23:09:14
Mężczyzna - Nie bo ukradniesz. |
Narracja |
23:09:48
Czekanie opłaciło się. Jeden ze strażników wyciągnął klucz i otworzył drzwi. |
Agasharr |
23:10:23
Agasharr miała zamiar prześliznąć się obok niego, jak ją zauważy to plan B! |
Eris |
23:13:44
Eris -Masz w ręku monetę odemnie. Zakladając nawet że się narażę i zabiorę ci to koronę wyjdziesz na zero a nawet na plus. |
Eris |
23:14:11
Eris Wygladała na zniecierpliwioną. |
Mistrz Gry |
23:20:33
PatrickLavender rzuca kością: (Zauważy?) 1.1k100(m0%) = 15 2.1k100(m0%) = 41 3.1k100(m0%) = 78 [Wynik:NIE] |
Narracja |
23:20:59
Strażnik chyba właśnie kończył zmianę i był porządnie wstawiony, że nie zauważył liska pod swoimi nogami. Agasharr była w środku. |
Mężczyzna |
23:21:19
Mężczyzna - Nie, jeśli moneta twoja jest fałszywa. A na taką wygląda. |
Agasharr |
23:22:18
Agasharr zatem odbiegła korytarzem i węsząc i nasłuchując usiłowała zlokalizować miejsce gdzie mógłby być generał, albo gdzie chociaż mogłaby się znajdować najważniejsza tu osoba. |
Eris |
23:25:04
Eris -W takim razie powiedz mi gdzie mogę błyskotki spieniężyć. |
Narracja |
23:25:35
Agasharr widziała tylko pokoje dla straży, zbrojownię i kuźnię. Raczej w tym miejscu nie przybywa generał. Może nie ta pora? Może po prostu złe miejsce? |
Mężczyzna |
23:26:13
Mężczyzna - Jeśli masz problemy ze złotem to udaj się do mennicy albo banku. A taka najbliższa jest w stolicy - uśmiechnął się wrednie. |
Agasharr |
23:26:53
Agasharr zatem jedynie odszukała miejsca czy też osoby, elfa, który znajdowałby się z jakimś pokoju sam, czy wędrował korytarzem, czy spał |
Narracja |
23:27:44
Strażnik, który dopiero co wrócił z warty poszedł do zbrojowni. |
Agasharr |
23:28:54
Agasharr zakradła się za nim, kiedy znalazła się za jego plecami, momentalnie zmieniła postać, dobywając broni, starajac się jedną ręką zatkać mu usta, drugą przystawić katanę do gardła. |
Narracja |
23:30:37
Agasharr miała już strażnika w garści. Nie stawiał oporu, był przerażony. |
Agasharr |
23:33:43
Agasharr - Cicho - syknęła do niego przyciszonym głosem - Nie krzycz, nie drzyj się, nikt nie może wiedzieć że tu jestem. Jeśli choć na mnie spojrzysz albo kogoś zawołasz, poderżnę ci gardło. Odpowiedz tylko na pytanie, rób co ci każę a nic się nie stanie. Gdzie jest generał. Mam dla niego ważne informacje - skłamała - o których musi się dowiedzieć. Natychmiast. - odsunęła lekko jedną rękę, dając mu mówić, katany jednakże nie opuszczała. |
Eris |
23:35:47
Eris Uśmiechnęła się łagodnie. -Cóż.- wyciągnęła rękę po monetę -Możesz już oddać. |
Strażnik |
23:35:58
Strażnik - Nawet jak ci powiem to nigdy nie zdołasz do niego dotrzeć. |
Człowiek |
23:36:30
Człowiek oddał monetę, a raczej wyrzucił ją na ziemię. |
Agasharr |
23:36:40
Agasharr - WIęcej wiary. Powiedz. To może przeważyć losy wojny. |
Strażnik |
23:37:22
Strażnik - losy wojny sa już przeważone. Nic ci nie powiem. |
Agasharr |
23:38:50
Agasharr - Tak wam się wydaje. Dalej, jestem waszym przyjacielem, nie zmuszaj mnie bym zechciała zmienić zdanie. Gdzie. |
Eris |
23:39:48
Eris Spróbowała złapać zanim spadnie. |
Mistrz Gry |
23:44:24
PatrickLavender rzuca kością: (Złapie?) 1.1k100(m0%) = 20 2.1k100(m0%) = 56 3.1k100(m0%) = 37 [Wynik:TAK] |
Narracja |
23:44:38
Eris była mistrzem łapania spadających monet. |
Strażnik |
23:45:40
Strażnik - Skoro nim jesteś to trzeba było się normalnie przywitać... |
Agasharr |
23:46:13
Agasharr - Nie mogę. |
Strażnik |
23:46:51
Strażnik - Ja też nie mogę. |
Eris |
23:48:40
Eris W tym mieście musiała jednak być jakaś karczma gdzie wedrowcy mogli się posilić, a mieszkancy oderwać się od trudów dnia. Postanowila zajrzeć do jednej. Tak pilnowała sakiewki. |
Agasharr |
23:50:11
Agasharr zatem poderżnęła elfowi gardło. |
Elf |
23:51:41
Elf wykrwiawiał sie i charczał. Wierzgał i próbował się chwytać czegokolwiek. Tupał nogami robiąc przy tym hałasu co nie miara. Agasharr usłyszała sporo kroków w swoim kierunku. |
Agasharr |
23:52:32
Agasharr momentalnie zmieniła się w lisa i usiłowała schować w jak najlepszym miejscu i zarazem jak najszybciej. |
Data | 15.01.2019 |
Narracja |
00:00:01
Eris nie miała żadnych trudności ze znalezieniem karczmy. Doszły ją głośne rozmowy i muzyka z jednego z budynków. To musiało być to. W środku panował niemały chaos. |
Narracja |
00:03:32
[Agasharr] Do zbrojowni weszli strażnicy i przerazili się tym co zobaczyli. Wszczęli alarm. |
Agasharr |
00:04:19
Agasharr czekała w ukryciu. Może morderstwo przyciągnie generała? A jak nie, zawsze może udać, że znalazła się tu przypadkiem i schowała przerażona. |
Narracja |
00:06:36
Strażnikom nie przyszłoby do głowy szukać zabójcy tam, gdzie nie zmieściłby się normalny człowiek czy elf. Rozbiegli sie zatem. Przekrzykiwali się. Wybuchł spory chaos. |
Mistrz Gry |
00:06:57
PatrickLavender rzuca kością: (Czy morderstwo przyciągnie Generała?) 1.1k100(m0%) = 41 2.1k100(m0%) = 56 3.1k100(m0%) = 21 [Wynik:NIE] |
System |
00:07:09
[~Przedmiot~] Wilcza używa przedmiotu "Powodzenie" dla postaci Agasharr |
Eris |
00:07:10
Eris Szybko więc znalazła sobie jakieś miejsce. Po drodze słuchała rozmów tak by wyłapać stolik przy którym rozmawiają o interesach i podróżach. Może gdzieś padnie jakiś ciekawszy temat. Cały czas pilnowała sakiewki zdążyła już zauważyć że mieszkańcy tu są łasi na kasę. |
Strona 89 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 88, 89, 90, ... 215, 216, 217, Następna |