[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 90, 91, 92, ... 215, 216, 217,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 16.01.2019
Narracja
00:01:20 img [Eris] Zaczęło się ściemniać. Nie w głowie. Na niebie.
Amelia
00:03:00 Amelia -Widzę.- ściągnęła brwi, usta zmieniły się w wąską kreskę -Spóźniłam się z tymi wilkami.- nie było żalu w jej głosie ani dumy. Po prostu stwierdziła fakt.
Eris
00:04:49 Eris Wypadałoby więc znaleźć miejsce do spania. Pewnie odpowiedni budynek ma odpowiedni szyld.
Narracja
00:11:49 img Eris praktycznie od razu rzucił się w oczy szyld z łóżkiem. To musiało być to... chyba.
Orthanc
00:12:25 Orthanc - To nie twoja wina. Wszelkie porażki muszę ponieść ja sam. Gdybyśmy tylko zdołali lepiej zabezpieczyć dzwon...
Amelia
00:13:58 Amelia -Dzwon... przypomnisz mi, co w nim takiego wyjątkowego? I co się z nim stało?
Eris
00:14:11 Eris Ewentualnie wyląduje u stolarza. Nie mniej śmiałym krokiem weszła.
Orthanc
00:16:24 Orthanc - Święty dzwon w Aeterii. Służył do zbudzenia jednego ze strażników... Tak się składa, że... wiem kto go zniszczył.
Narracja
00:17:06 img Eris znalazła się w gospodzie. Było tu bardzo cicho, a gospodarz najwyraźniej tak zagłębił się w książkę, że nie zauważył Eris.
Eris
00:19:03 Eris Podeszła i przywitała się.
Amelia
00:20:02 Amelia spojrzała pytająco.
Orthanc
00:20:38 Orthanc - Ciężko przechodzi mi to przez gardło... Agasharr. Ona zniszczyła dzwon.
Gospodarz
00:21:10 Gospodarz ściągnął okulary i spojrzał na Eris. Zląkł się i nerwowo odpowiedział - W-w czym mogę pomóc?
Eris
00:22:23 Eris -Jeden nocleg.- powiedziała szybko.
Gospodarz
00:24:34 Gospodarz podskoczył - Jeden.. tak jeden... To będzie... 25 srebrników.
Amelia
00:25:25 Amelia wypuściła powietrze z rezygnacją. W co się znowu to lisie licho wplątało? Przejechała ręką po włosach -W sumie przyszła tu żeby pomóc Patrielowi, nie Ukarowi...- mruknęła.
Orthanc
00:27:49 Orthanc - Zostaliśmy również poinformowani co do jego stanu. Wiemy już, że nie jest w rękach demonów, jednakże jego pośrednie działania zesłały plagę szaleństwa na Shuenvel. Nie zdziwiłbym się, gdyby już opuścili ten świat.
Eris
00:28:59 Eris Odliczyła jeśli tyle miała tych srebrnych i podała mu.
Narracja
00:29:28 img Eris starczyło na 1 nocleg. Zostało jej w sumie równe 25 srebrników.
Gospodarz
00:29:49 Gospodarz podał Eris kluczyk - Na górze... pokój ostatni na lewo. P-proszę nie sprawiać kłopotów.
Amelia
00:33:46 Amelia skupiała się na nowych informacjach, ale musiała zatrzymać się na jednym słowie -Shuenvel to... jakieś miejsce...? rasa...?
Orthanc
00:34:26 Orthanc - Kontynent. Przeciwległy. To właśnie tam teraz czai się nasz nowy wróg. Ogniste Elfy.
Eris
00:37:15 Eris Uśmiechnęła się po czym wyszczerzyła kiełki przy ziewnięciu. -Oczywiście.- wzięła kluczyk i poszła do pokoju.
Narracja
00:38:56 img Pokój był dość skromny. Szafa, komoda, łóżko. Miała też otwarte okno w pokoju, pewnie po to by wywietrzyć ten kurz, który zbierał się tu miesiącami.
Amelia
00:42:09 Amelia -Jednak stanęły przeciwko nam.- "Nam" to duże słowo. Pouczyła się w myślach. Czemu tak bardzo jej zależy? Mogła po prostu wrócić do domu, to w końcu nie jej wojna. A jednak, coś powodowało, że chciała tu zostać i doprowadzić to chociaż tak daleko jak była w stanie. Zresztą i tak w tym już siedziała. Przegrana Ukaru najpewniej dla niej oznaczałoby śmierć. Nie wiedziała nawet czy w ogóle możliwe jest żeby wróciła do domu jeśli Ukar by upadł.
Orthanc
00:43:43 Orthanc - Padlinożercy bez honoru. Wykorzystują naszą porażkę żeby podporządkować sobie cały świat... Ale ja nie poddam się tak łatwo. Niech chociaż jedna parszywa noga stanie na mojej ziemi... nie odpuszczę - odparł wyglądając jak obłąkany.
Amelia
00:47:22 Amelia spojrzała jeszcze raz na układ sił na mapie -Nie znam dokładnej sytuacji, ale coś mi mówi, że nie jesteśmy w pozycji do takich deklaracji.
Eris
00:49:35 Eris Zamknęła drzwi i położyła się. Niedługo po tym zasnęła.
Orthanc
00:49:42 Orthanc - A właśnie... demony. Coś z nimi jest nie tak - uspokoił się nagle.
Narracja
00:50:34 img Eris czuła się obserwowana. Coś było nie tak. Wszystkie zmysły zaczęły ją alarmować podczas jej snu.
Amelia
00:50:43 Amelia -Z tego co zauważyłam, siedzą w swoich obozach i świetnie się bawią.
Orthanc
00:53:29 Orthanc - Połowa obozów jest pusta. Poza tym demony przestały jakby... organizować się. Nie atakują... w sumie robią co chcą.
Amelia
00:55:18 Amelia -Może to okazja, żeby pozbyć ich się z okolicy miasta?
Orthanc
00:58:07 Orthanc - Co nam to da? Oczyścimy tylko drogę elfom. Nie chcę stracić ani jednego żołnierza. Wszyscy są teraz na wagę złota.
Eris
01:01:26 Eris Obudziła się i na początku dyskretnie się rozejrzała.
Narracja
01:02:25 img Eris ujrzała czarną postać, która właśnie skończyła wchodzić przez okno. W dłoni miała sztylet.
Amelia
01:02:55 Amelia -Cóż, nie znam się na strategii. - przyznała -Z tego co kojarzę, wojna podjazdowa sprawdzała się w takich przypadkach.
Orthanc
01:04:25 Orthanc - Gdzie jest Kynn... ja się pytam... Tam też są ludzie.
Orthanc
01:04:45 Orthanc - Nie ważne. Trzeba sprowadzić tu te wilki i wspólnie odeprzeć elfy.
Eris
01:05:33 Eris Skoro normalne kości są twarde to szkielet tego jegomościa mógłby być mięciutki i gumiasty. Zdecydowanie zbyt słaby by mógł utrzymać ciężar ów osobnika. Pomijając fakt że mięśnie mogłyby działać w dość dziwny sposób. Szczerze powiedziawszy byłaby ciekawa efektu.
Amelia
01:07:40 Amelia -Mam wracać do Rothn jak już będzie gotowy odpowiedni dokument czy macie sprawniejszy sposób komunikacji?
Orthanc
01:08:57 Orthanc - Wyślę tam najszybszy oddział zwiadowców. Już się nie kłopocz... Pracujemy też nad przywróceniem portalu w nasze ręce.
Mistrz Gry
01:10:25 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Jak poskutkuje wpływ Eris na oponenta? )
1. Nogi zaczną być jak z galaretki1k100(m0%) = 18
2. Całe ciało upadnie niczym lalka1k100(m0%) = 15
3. Ręka zgumieje i wypuści broń1k100(m0%) = 82
[Wynik: Ręka zgumieje i wypuści broń]
Narracja
01:12:03 img Eris zobaczyła jak ręka, w której przyszły niedoszły zabójca trzymał broń po prostu bezwiednie opadła kołysząc się na różne strony. Sztylet ze stukotem upadł na drewnianą podłogę. Zabójca zaczął pierw głośno oddychać. Spojrzał na Eris potem na swoją rękę. Cofnął się i upadł na ziemię. Zaczął nogami cofać się do kąta jęcząc w panice.
Eris
01:17:32 Eris Wstała i odkopnęła sztylet dalej od goscia. Zapaliła świeczkę i spojrzała na przybysza. Uśmiechnęła się miło i przyłożyła palec do ust wydajac przy tym spokojne "ciii" przyjrzała mu się uważnie.
Narracja
01:18:26 img Gościem okazała się kobieta, wnioskując po kształtach. Miała na sobie czarny obcisły skórzany strój oraz kaptur i maskę na twarzy. Miała łzy w oczach i patrzyła ze strachem na Eris - Proszę nie...
Eris
07:14:03 Eris -Zdejmij maskę.- powiedziała uprzejmie i łagodnie, a jednak jej wyraz twarzy karcił już samą myśl o odmowie.
Kobieta
16:52:25 Kobieta posłusznie zdjęła maskę jeszcze sprawną ręką. Okazało się, że była to krótkowłosa, blond elfka.
Eris
16:54:20 Eris -A więc... cóż cię do mnie sprowadza?- spytała uśmiechając się zachęcajaco.
Kobieta
16:55:08 Kobieta - Błagam puść mnie to wszystko ci powiem.
Eris
17:10:52 Eris -A czy ja cię trzymam?- spytała wesoło. -Mów śmiało.
Kobieta
17:13:01 Kobieta - Jest na ciebie zlecenie.
Mistrz Gry
19:49:25 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Czy Agasharr zostanie przyuważona? )
1.1k100(m0%) = 6
2.1k100(m0%) = 73
3.1k100(m0%) = 65
[Wynik:NIE]
Narracja
19:49:54 img Forma lisa była wszechpotężna. Agasharr mogła bez większego trudu opuścić koszary pozostają niezauważona.
Agasharr
19:52:21 Agasharr starała się wrócić z powrotem do domu elfa. Nawet jak znajdzie ją za drzwiami, a nóż nieopatrznie się wydostała. Miała przeczekać w ukryciu, tak? chyba najlepsza miejscówka
Narracja
19:55:48 img Nikt jej nie znalazł. Widać elf był w pracy. Drzwi były zamknięte.
Agasharr
19:57:25 Agasharr usiadła pod drzwiami i podrapała je "zdrową łapką"
Narracja
19:58:28 img Drzwi otworzyła nie kto inna jak żona strażnika - Tu jesteś! A ja cie wszędzie bidulko szukałam - Przesunęła się żeby Agasharr mogła wejść.
Agasharr
20:00:19 Agasharr zaskomlała i weszła do środka, ocierając się lekko o nogi elfki.
Elfka
20:00:50 Elfka pogłaskała Agasharr - Jak ty cholera zwiałaś z domu co? Wyskoczyłaś oknem?
Agasharr
20:02:30 Agasharr rozbawiona tym jakże trafnym wnioskiem pomachała ogonem, a jak na razie dała się głaskać. Dzielnie to "znosiła" na rzecz ukrywania się... Może jeszcze podrapiesz za uchem?..
Elfa
20:04:11 Elfa odeszła - Chyba jesteś głodny co? Zaraz ci coś naszykuję... tylko co ty jesz... - rozglądała się po półkach.
Agasharr
20:05:26 Agasharr pomachała ogonem "serca moich wrogów" padło uprzejmie po lisiemu czego rzecz jasna zrozumieć elfka raczej nie mogła.
Elfka
20:06:42 Elfka podała Agasharr jakieś owoce w misce.
Narracja
20:11:27 img Agasharr cały dzień przesiedziała spokojnie w domu. Następnego dnia rano rozległo się pukanie do drzwi. Strażnik do dziś nie wrócił do domu. Elfka poszła otworzyć.
Agasharr
20:12:46 Agasharr ciekawsko przypatrywała się temu gdzieś z kąta.
Elfka
20:13:36 Elfka - Tak? - zapytała mężczyznę w kapturze stojącego za drzwiami.
Mężczyzna
20:14:11 Mężczyzna - Przepraszam, że nie pokoje ale szukam moje zwierzaka... - rozległ się chłopięcy głos.
Elfka
20:14:19 Elfka - A jak on wyglądał?
Mężczyzna
20:14:35 Mężczyzna opisał prawie że idealnie lisa.
Elfka
20:15:03 Elfka zdziwiła się mocno - No nie... a już myslałam, że zostanie u nas. To takie słodkie stworzonko - odparła.
Mężczyzna
20:15:21 Mężczyzna - Więc ma ją pani?! - odparł radośnie.
Elfka
20:15:39 Elfka - Tak. Jest u mnie. Nie wiem tylko co powiem mężowi...
Mężczyzna
20:16:02 Mężczyzna - Zapłacę pani za opiekę nad tym urwisem - wyjął mieszek.
Elfka
20:16:11 Elfka - Ależ proszę pana. Proszę to zatrzymać
Mężczyzna
20:16:35 Mężczyzna - Nalegam - odparł - Już myślałem, że przepadła na zawsze gdzieś w lesie.
Agasharr
20:16:40 Agasharr wstała i podczłapała bliżej, węsząc lekko. To ten cały Ikuto czy wyczaili ją?
Elfka
20:16:56 Elfka pokornie przyjęła zapłatę i spojrzała na liska - Twój pan przyszedł.
Narracja
20:18:09 img Agasharr czuła obcy zapach. Spod kaptura widać było młodą twarz, na oko mógł mieć z 15 - 17 lat. Miał ciemno-niebieskie oczy i spojrzał z uśmiechem na liska.
Agasharr,
20:18:36 Agasharr, żeby nie utrudniać jednak aż tak bardzo życia ewentualnemu sprzymierzeńcowi - jak wróg i tak zaraz przekryzie mu gardło jak nadarzy się okazja! - podeszła bliżej machając ogonem
Eris
20:23:27 Eris Spróbowała złapać ją za miękką rękę. -A któż to ci za mnie zapłacił?
Mężczyzna
20:24:13 Mężczyzna wziął delikatnie Agasharr na ręce - Jeszcze raz pani bardzo dziękuję, wiele dla mnie znaczy - pogłaskał po głowie i odszedł. Po chwili szepnął - Przysyła mnie Caramorii.
Kobieta
20:24:49 Kobieta - Nie znam jego imienia! - próbowała się odsunąć, ale bardziej się nie dało - Chciał się pozbyć białowłosej z miasta.
Agasharr
20:28:22 Agasharr coś mruknęła sobie ni to szczeknęła po lisiemu w stylu "no wiem"
Mężczyzna
20:30:12 Mężczyzna wtulił w nia twarz - I na prawdę jesteś słodka!
Agasharr
20:31:52 Agasharr futro się zjeżyło, jak dosięgła, to dziabnęła go lekko w nos czy w ucho.
Mężczyzna
20:33:22 Mężczyzna - Ajć! Dobra... już nie będę - po chwili wszedł do tawerny i poszedł na górę. Wyjął z kieszeni klucz i wszedł do pokoju. Usadził Agasharr na łózki i zdjął kaptur.
Agasharr
20:33:57 Agasharr teraz mogła przybrać w końcu swoją półludzką postać.
Mężczyzna
20:37:23 Mężczyzna - Wow... fajne masz uszy i ogon.
Agasharr
20:38:53 Agasharr - Całkiem normalne, śmiem twierdzić. Więc? Co z Caramoriim? CO teraz?
Eris
20:40:42 Eris -Wygląd.-powiedziała i delikatnie nacisnęła na jej rękę. Była ciekawa jaka jest w dotyku.
Mężczyzna
20:41:06 Mężczyzna - Najpierw pozwól, że ci się przedstawię! - nalegał - Jestem Ikuto - pochylił się lekko i z głowy wyrosły mu nagle kocie uszy http://pm1.narvii.com/5600/0099aa7f2b9c6e088b1d6410f821dbfd804ec8be_00.jpg
Narracja
20:41:45 img Ręka była taka jakby nie miała kości. Ale chyba nie sprawiało to bólu.
Kobieta
20:42:42 Kobieta - Nie znam nawet jego wyglądu... mamy... skrytkę. Ludzie, którzy potrzebują się kogoś pozbyć zostawiają zaliczkę i wiadomość... Nigdy nie widujemy ich twarzą w twarz.
Patrick
20:43:31 Patrick - To świetnie się składa - ucieszył się.
Agasharr
20:44:32 Agasharr - Więc o to Caramoriemu chodziło... jestem , jak już pewnie słyszałeś
Ikuto
20:45:15 Ikuto - Agasharr - uśmiechnął się - Cholercia... nie sądziłem, że dokonasz tego tak szybko!
Agasharr
20:45:49 Agasharr - Tak wyszło.
Ikuto
20:50:12 Ikuto - Szkoda tylko, że zabiłaś go poza pałacem. Po tym incydencie praktycznie niemożliwym jest dostać się za barierę. Nawet strażnikom tam nie wolno. Nikomu. Nikt nie wychodzi i nikt nie wchodzi, dopóki nie złapią sprawcy.
Agasharr
20:51:47 Agasharr - To może o takich okolicznościach następnym razem uprzedzicie mnie razem ze zleceniem misji - stwierdziła nieco żartobliwie
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 90, 91, 92, ... 215, 216, 217,   Następna